Renowacja w strefie A /2001/02
Rynek kwitnącej wiśni /2001/03
Ginący Ratusz /2001/05
Dziesięć kamienic na początek /2001/05
Kolorowe miasto /2002/02
Gabinet dla pisarza /2003/11
Ratusz się sypie /2004/01
Cisza na starówce /2004/08
Teraz ratusz /2004/09
Kosmetyka po latach /2004/12
Niewidzialne ciało /2005/03
Wspólnoty uradziły /2005/04
Przepisy dla naiwnych /2005/08
W Muzealnych murach /2000-2005/
Cisza na starówce
Gazeta Lubuska
27 Sierpnia 2004 r.
Na koncie fundacji rewitalizacji starówki leży 150 tys. zł. Do dziś nie wydano nawet złotówki na remont kamienic.
Niemal dwa lata temu władze miasta doszły do wniosku, że trzeba w końcu coś zrobić z niszczejącymi kamieniczkami. – Powołano fundację rewitalizacji starówki, miała zająć się remontami – mówi radny Tomasz Domański. Miała też za zadanie zdobyć pieniądze, między innymi z Unii Europejskiej. Przed kilkoma miesiącami dodatkowo powołano komisję radnych miejskich do spraw rewitalizacji.
Tylko budżet
- Jak na razie skończyło się na rozmowach – dodaje T. Domański. Jego zdaniem burmistrz Dariusz Bekisz nie jest już zainteresowany rewitalizacją. – To nieprawda, po prostu problemem jest własność kamienic – stwierdza burmistrz. Większość budynków to obiekty prywatne. D. Bekisz nie widzi powodów, żeby je remontować za pieniądze gminy. Urzędnicy podkreślają, że na pierwszym miejscu w planach rewitalizacji powinny znaleźć się zabytkowe obiekty gminy, np. ratusz czy stare budynki szkół. – To po co przed kilkoma miesiącami wyznaczano kamienice do remontów – dziwi się Domański. Na rewitalizację w budżecie jest 150 tys. zł. I to wszystko. Przez niemal dwa lata fundacja nie pozyskała żadnych pieniędzy z Unii Europejskiej. Zawiedli też sponsorzy.
Kasa bez procentów
- Na konto rewitalizacji wpłynęły grosze – przyznaje burmistrz. Ma inny pomysł przywrócenia świetności starówki. Ujawnia, że chodzi o kasę pożyczkową dla wspólnot mieszkaniowych. Nie brałaby żadnych procentów od dwu lub trzyletnich pożyczek, pieniądze byłyby przeznaczane tylko na remonty lub np. ocieplenie budynków.
T. Domański uważa, że pieniądze zarezerwowane w budżecie powinny być już wydawane na remonty. – Za 150 tys. zł można odmalować kilka kamienic – podkreśla. D. Bekisz jest innego zdania. – Jak już remontować to od podstaw łącznie z ociepleniem. To dopiero jest rewitalizacja – przekonuje.
Piotr Jędzura
Okolice Najbliższe
Nr 4 (99) Kwiecień 2005 r.
Głos w dyskusji: Zapytaj Burmistrza
Ostatnio słyszałem, że niedługo rozpocznie się remont ulicy Grottgera, a leżąca tam jeszcze kostka brukowa, ma podobno trafić w całości na świebodziński Rynek Czy będzie to dobre rozwiązanie. Przecież ulica 1 Maja jest zrobiona bardzo ładnie, a są tam tylko „wstawki” z bruku. Jeżeli już powstał plan na zmianę nawierzchni Rynku to może zrobić to w podobnym stylu? Bo cały plac wokół ratusza w bruku niezbyt ładnie by wyglądał. A może podczas tego remontu, warto pomyśleć także o ponownym wybudowaniu studni, która podobno jest gdzieś zaczopowana?
Marek ze Świebodzina
Ulica Grottgera nie jest drogą gminną lecz powiatową i jako taka remontowana będzie zgodnie z planami Zarządu Dróg Powiatowych.
Nie jest mi również wiadomo o porozumieniu na temat przekazania materiałów odzyskanych w trakcie remontu dróg powiatowych Gminie Świebodzin.
Jest natomiast opracowany projekt na wymianę nawierzchni Rynku - Plac Obrońców Pokoju, który przewiduje użycie kostki brukowej oraz innych materiałów. Sprawa odtworzenia studni wymaga różnorodnych działań począwszy od uzyskania pozytywnej opinii konserwatora zabytków, wykonania dokumentacji, uzyskania pozwolenia na budowę. Jako element służący jedynie ozdobie nie był brany pod uwagę w planach budżetu Gminy.
|