[Schwiebus.pl - Świebodzin na starych kartach pocztowych, stare pocztówki, widokówki, kartki pocztowe]
Google
szukaj:
Menu główne
strona główna
strona artykułów
strona newsów
forum
księga gości
katalog stron
family tree
schwiebus.2002
schwiebus.2004
Ostatnio dodane
Zamknięty ołtarz
Sukiennik świeb...
Portret miasta ...
Podróże Pekaesem ...
Spod przymkniętych ...
Los Sióstr ze Schwiebus
Tajemnice ...
Boromeuszki cd.
Historia zmian..
Sala Gotycka
Wernhera ścieżkami
Kreatywni inaczej ..
Od legendy do ..
Świebodzińska legenda
Inskrypcja z 1735
Jakub Schickfus
Obrazki z przeszłości
Publikacje..
Świebodzińskie lecznictwo
Szpital
Wokół Ratusza
Odkrycie krypty
Bibliografia
Plac w przebudowie
Najazd na Ratusz
Dekret mianowania
Nowa twarz rynku
Na bruk nie wjedziesz
Odnówmy kamienice
Konsultacje
Hubertus Gabriel
Robert Balcke
Ruch wokół ratusza
Czasowy zarząd
Przesiedleńcy 1945
Izba pamiątek
Wiekowe znaleziska
Spór wokół ratusza
Co dalej ze starówką?
Granit pod ratuszem
Kronika Schickfusa
Początki - podsumowanie
Początki oświaty
Najazd Zbąskiego
Maciej Kolbe
Świebodzińska "Solidarność"
Szczątki św. Jerzego
Pieniądze na ratusz
Początki oświaty
Granit w śródm..
Sulechów retro
Nowy Rok
Życie religijne
Odpolitycznianie ...
Ulice do poprawki
Wieża Bismarcka
Kościół pw. św. M.A.
Kościół pw. N.M.P. K.P.
Zamek ...
Eberhard Hilscher
Baron J.H. v. Knigge
Z życia mieszczan
Świadectwo urodzenia
Sukiennictwo w dziejach
Żary inwestują w starówkę
Strajk w Lubogórze w 1981 r.
Początki edukacji szkolnej
Pierwsze, szkolne lata
Kresy
Koniec niemieckiego panowania
Dramatyczne wydarzenia
Historyczne początki
Ratusz się sypie
Schwiebüssen Schwibus
Dialog a badania arche
Unikalne Cmentarzyska
100 lat temu - 1904 r.
100 lat temu - 1902 r.
Aktualizacje
Ogólniak
Cmentarz miejski
Dekomunizacja ulic
PKP chce likwidować..
Przesiedleńcy 1945
100 lat temu - 1906 r.
Spuścizna po Hilscherze
Dworzec z horroru
Piszczyński Zenon
M. v. Knobelsdorff
Archeologia okolic
J.K. Sobociński
Katalog C&Co.™
A.D. 2012
zbiór własny
katalog ulic
ostatnio dodane

2012-04-15
C&Co.™ 1208
C&Co.™ 1207
C&Co.™ 1206
C&Co.™ 1205
C&Co.™ 1204
C&Co.™ 1203
C&Co.™ 1202
C&Co.™ 1201
2012-04-05
C&Co.™ 1200
C&Co.™ 1199
C&Co.™ 1198
C&Co.™ 1197
C&Co.™ 1196
C&Co.™ 1195
C&Co.™ 1194
C&Co.™ 1193
C&Co.™ 1192
C&Co.™ 1191
C&Co.™ 1190
2012-03-30
C&Co.™ 1189
C&Co.™ 1188
C&Co.™ 1187
C&Co.™ 1186
C&Co.™ 1185
C&Co.™ 1184
C&Co.™ 1183
C&Co.™ 1182
C&Co.™ 1181
C&Co.™ 1180
C&Co.™ 1179
C&Co.™ 1178
C&Co.™ 1177
C&Co.™ 1176
C&Co.™ 1175
C&Co.™ 1174
C&Co.™ 1173
C&Co.™ 1172
C&Co.™ 1171
C&Co.™ 1170
C&Co.™ 1169
C&Co.™ 1168
C&Co.™ 1167
2012-03-22
C&Co.™ 1166
C&Co.™ 1165
C&Co.™ 1164
C&Co.™ 1163
C&Co.™ 1162
C&Co.™ 1161
C&Co.™ 1160
C&Co.™ 1159
C&Co.™ 1158
C&Co.™ 1157
C&Co.™ 1156
C&Co.™ 1155
C&Co.™ 1154
C&Co.™ 1153
C&Co.™ 1152
C&Co.™ 1151
C&Co.™ 1150
2012-03-12
C&Co.™ 1149
C&Co.™ 1148
C&Co.™ 1147
C&Co.™ 1146
C&Co.™ 1145
C&Co.™ 1144
C&Co.™ 1143
C&Co.™ 1142
C&Co.™ 1141
C&Co.™ 1140
C&Co.™ 1139
C&Co.™ 1138
C&Co.™ 1137
C&Co.™ 1136
C&Co.™ 1135
C&Co.™ 1134
C&Co.™ 1133
C&Co.™ 1132
C&Co.™ 1131
C&Co.™ 1130
C&Co.™ 1129
C&Co.™ 1128
C&Co.™ 1127
C&Co.™ 1126
C&Co.™ 1125
2012-03-03
C&Co.™ 1124
C&Co.™ 1123
C&Co.™ 1122
C&Co.™ 1121
C&Co.™ 1120
C&Co.™ 1119
2012-02-27
C&Co.™ 1118
C&Co.™ 1117
C&Co.™ 1116
2012-02-26
C&Co.™ 1115
C&Co.™ 1114
C&Co.™ 1113
C&Co.™ 1112
C&Co.™ 1111
C&Co.™ 1110
2012-02-25
C&Co.™ 1109
C&Co.™ 1108
C&Co.™ 1107
C&Co.™ 1106
C&Co.™ 1105
C&Co.™ 1104
C&Co.™ 1103
C&Co.™ 1102
C&Co.™ 1101
C&Co.™ 1100
2012-02-19
C&Co.™ 1099
C&Co.™ 1098
C&Co.™ 1097
C&Co.™ 1096
C&Co.™ 1095
2012-02-17
C&Co.™ 1094
C&Co.™ 1093
C&Co.™ 1092
C&Co.™ 1091
C&Co.™ 1090
C&Co.™ 1089
C&Co.™ 1088
C&Co.™ 1087
C&Co.™ 1086
C&Co.™ 1085
2012-02-13
C&Co.™ 1084
C&Co.™ 1083
C&Co.™ 1082
2012-02-12
C&Co.™ 1081
C&Co.™ 1080
C&Co.™ 1079
C&Co.™ 1078
C&Co.™ 1077
C&Co.™ 1076
C&Co.™ 1075
C&Co.™ 1074
C&Co.™ 1073
C&Co.™ 1072
2012-02-11
C&Co.™ 1071
C&Co.™ 1070
C&Co.™ 1069
C&Co.™ 1068
C&Co.™ 1067
C&Co.™ 1066
C&Co.™ 1065
C&Co.™ 1064
C&Co.™ 1063
C&Co.™ 1062
C&Co.™ 1061
Katalog C&Co.™
A.D. 2007
2007-03-12
C&Co.™ 1057
C&Co.™ 1056
C&Co.™ 1055
C&Co.™ 1054
C&Co.™ 1053
C&Co.™ 1052
C&Co.™ 1051
2007-03-11
C&Co.™ 1050
C&Co.™ 1049
C&Co.™ 1048
C&Co.™ 1047
C&Co.™ 1046
C&Co.™ 1045
C&Co.™ 1044
C&Co.™ 1043
C&Co.™ 1042
C&Co.™ 1041
C&Co.™ 1040
C&Co.™ 1039
C&Co.™ 1038
C&Co.™ 1037
C&Co.™ 1036
C&Co.™ 1035
C&Co.™ 1034
C&Co.™ 1033
C&Co.™ 1032
C&Co.™ 1031
C&Co.™ 1030
C&Co.™ 1029
C&Co.™ 1028
C&Co.™ 1027
C&Co.™ 1026
C&Co.™ 1025
C&Co.™ 1024
C&Co.™ 1023
C&Co.™ 1022
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1018
2007-03-08
C&Co.™ 1017
C&Co.™ 1016
C&Co.™ 1015
C&Co.™ 1014
C&Co.™ 1013
C&Co.™ 1012
C&Co.™ 1011
C&Co.™ 1010
C&Co.™ 1009
C&Co.™ 1008
C&Co.™ 1007
C&Co.™ 1006
C&Co.™ 1005
C&Co.™ 1004
C&Co.™ 1003
2007-03-06
C&Co.™ 1002
C&Co.™ 1001
C&Co.™ 1000
C&Co.™ 0999
C&Co.™ 0998
C&Co.™ 0997
C&Co.™ 0996
C&Co.™ 0995
C&Co.™ 0994
C&Co.™ 0993
C&Co.™ 0992
C&Co.™ 0991
C&Co.™ 0990
C&Co.™ 0989
C&Co.™ 0988
C&Co.™ 0987
C&Co.™ 0986
C&Co.™ 0985
C&Co.™ 0984
C&Co.™ 0983
C&Co.™ 0982
C&Co.™ 0981
C&Co.™ 0980
C&Co.™ 0979
C&Co.™ 0978
C&Co.™ 0977
C&Co.™ 0976
2007-03-02
C&Co.™ 0975
C&Co.™ 0974
C&Co.™ 0973
C&Co.™ 0972
C&Co.™ 0971
C&Co.™ 0970
C&Co.™ 0969
C&Co.™ 0968
C&Co.™ 0967
C&Co.™ 0966
C&Co.™ 0965
C&Co.™ 0964
C&Co.™ 0963
C&Co.™ 0962
C&Co.™ 0961
C&Co.™ 0960
C&Co.™ 0959
C&Co.™ 0958
C&Co.™ 0957
Inne
forum
kontakt
bannery
download
logowanie
rekomenduj nas
Menu użytkownika
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć!
subskrypcja
informacje o zmianach na twój mail!
Artykuły > Świebodzin od 1945 roku > Świebodzin 1945. Początki oświaty - szkoły średnie

Okolice Najbliższe
Wydanie Nr 01[107] styczeń 2006

Świebodzin 1945 - Początki oświaty - szkoły średnie

Rosnąca liczba młodzieży w Świebodzinie przekonała nauczycieli o konieczności utworzenia szkół typu licealno-gimnazjalnego oraz zawodowego, które przyjmowałyby również absolwentów istniejących szkół powszechnych.

Początki Miejskiego Gimnazjum i Liceum, można zauważyć w sierpniu 1945 roku. W dniu 7 sierpnia, w mieszkaniu M. Tołściuka odbyło się spotkanie nauczycieli widzących potrzebę, organizacji w Świebodzinie szkolnictwa typu średniego. Od 10 sierpnia na ścianach domów pojawiły się ogłoszenia o treści: „Inspektor szkolny przyjmuje zapisy do gimnazjum". W przeciągu kilku dni, do biura Inspektora zgłosiło się wielu kandydatów oraz nauczycieli. Na wniosek Inspektora organizatorem oraz kierownikiem nowej szkoły wybrano W. Żarnowskiego, przedwojennego nauczyciela.

Liczba chętnych, chcących uczyć się w szkole średniej przeszła najśmielsze oczekiwania. Jednakże stopień ich umiejętności był niewiadomy i zróżnicowany. Dlatego w dniach od 15 do 30 sierpnia przeprowadzono egzaminy.

Na rozpoczynającym rok szkolny spotkaniu Rady Pedagogicznej 2 września byli obecni następujący nauczyciele: W. Żarnowski, E. Filipczyk, ksiądz P. Janik, Piotr Jastrzębski, M. Malinowska oraz M. Tołściuk.

Omówiono wyniki egzaminu, który wyłonił następujące klasy: I gimnazjalną liczącą 36 osób, II gimnazjalną - 50 osób, III gimnazjalną- 49 osób, IV gimnazjalną- 19 osób oraz I licealną -18 osób. Ogółem 172 osoby.

Zajęcia rozpoczęto 10 września, bowiem przez tydzień nauczyciele wraz z młodzieżą porządkowali i meblowali sale w budynku Publicznej Szkoły Powszechnej nr 1. Do dyspozycji kierownika Żarnowskiego oddano cztery klasy lekcyjne oraz pokój stanowiący gabinet, sekretariat, pokój nauczycielski i bibliotekę. 10 września uczniowie spotkali się z gronem pedagogicznym o godzinie 8 rano na dziedzińcu Szkoły Powszechnej nr 1. Następnie udano się do kościoła gdzie o godzinie 9 odbyła się msza, po niej o godzinie 10:30 odbyła się akademia.

Naukę rozpoczynano po zakończeniu lekcji w szkołach powszechnych, gdyż Miejskie Gimnazjum i Liceum nie posiadało własnego gmachu. Wspominał o tym W Żarnowski: „Gmachu szkolnego nie posiadamy, budynek przeznaczony na gimnazjum i liceum mieści się w gmachu szkoły podstawowej nr 1. Z tego właśnie względu nauka rozpoczyna się dopiero po zajęciach w szkole podstawowej, tj. o godzinie 14 (...) na piątej lekcji mimo skróconych przerw jest ciemno... ". Brakowało prądu, wody, czasu na realizację materiału objętego programem oraz środków dydaktycznych i finansowych. Klasy były przepełnione, bowiem w wyniku dodatkowych naborów przyjęto do końca listopada 45 osób.

Kierownik W. Żarnowski miał również kłopot z 80% uczniów, którzy byli niezamożni, ponadto 60 osób było sierotami lub półsierotami. Z pomocą szkole przychodzili mieszkańcy, władze samorządowe oraz Komitet Rodzicielski. Urząd przekazał szkole majątek w Rusinowie, w którym młodzież zebrała ziemniaki już jesienią 1945 roku oraz przydzielił istniejącej stołówce szkolnej spore ilości prowiantu. Natomiast Komitet Rodzicielski wystarał się w różny sposób o odzież oraz żywność, którą od października podawano nieodpłatnie uczniom ubogim, sierotom i półsierotom.

Jak wspomniałem w poprzedniej części, na skutek niekompetencji burmistrza w styczniu trzeba było zamknąć szkoły powszechne. Jednak Miejskie Gimnazjum i Liceum nie przerwało nauki. Oto jak wspominał zimę kierownik Żamowski: „Całą zimę szkoła pracowała bez przydziału opału, a przywożone przez młodzież drzewo z lasu pozwalało na opalenie szkoły mniej więcej co drugi, trzeci dzień. Temperatura spadała w klasach do -6'C, ale mimo odmrożonych rąk nauczycieli i uczniów zajęć nie przerwano". Oprócz tych mankamentów należy dodać, iż z braku funduszy Miejskie Gimnazjum i Liceum nie posiadało internatu, a kadra pedagogiczna choć rosła w liczbę nie była stabilna.

Mimo tych problemów gimnazjum rozwijało się prężnie. Z protokołu posiedzenia Rady Pedagogicznej 12 grudnia wynika, że w szkole pracowało 13 nauczycieli: W. Żarnowski. M. Malinowska, ks. P. Janik, Wojciechowska, Ritike, Rutkowska, Joanna Rodziewicz, M. Tołściuk, Kotecki, Władysław Jozaitis, P. Jastrzębski, J. Mirecka oraz Władysław Mojcewicz. Ta liczba pozwoliła na podział trzech klas gimnazjalnych od l grudnia na 8 oddziałów. Zmuszało to jednak do nauki w systemie dwuzmianowym. Utworzono też drużynę harcerską, której opiekunem została pani Wojciechowska. W tym czasie szkoła posiadała największy na Ziemi Lubuskiej księgozbiór biblioteczny liczący 580 tomów. Natomiast Komitet Rodzicielski ustalił, że 22 grudnia urządzi dla grona pedagogicznego i młodzieży spotkanie opłatkowe.

Z tego samego protokołu wynika, że dla zaprowadzenia porządku i dyscypliny należało opracować regulamin szkoły. Jego koordynatorem został P. Jastrzębski. Regulamin przyjęto 8 stycznia 1946 roku, po wniesieniu kilku poprawek, na posiedzeniu Rady Pedagogicznej. Był on rygorystyczny. Ustalał model uczesania dla dziewcząt i chłopców, jak również biało -granatowy ubiór dla młodzieży. Ograniczał też czas przebywania poza szkołą oraz domem do godziny 20 w ciągu roku szkolnego i do 22 w czasie wakacji letnich. W przypadku przekroczenia regulaminu przewidziano następujące kary: obniżenie stopnia ze sprawowania, publiczną naganę, upomnienie oraz wezwanie rodziców lub opiekunów.

Na pierwszym spotkaniu Rady Pedagogicznej w roku 1946 postanowiono, że „praca na kursie rozpoczyna się 9 stycznia o godzinie 15:50. Kurs będzie obejmował następujące przedmioty: chemię, biologię, j. polski, historię, geografię, j. francuski, matematykę i fizykę...". W ten sposób zainicjowano działalność Kursu Wieczornego dla Dorosłych.

Kolejne zebranie Rady Pedagogicznej odbyło się 25 stycznia. Zajęto się na nim klasyfikacją uczniów za II ćwierćrocze. Jednocześnie aby zasilić skromną kasę szkolną uchwalono, że każdy uczeń, który otrzyma więcej niż l ocenę niedostateczną, będzie musiał zapłacić za każdą następną 50 złotych kary.

Wiosną budynki w Parku Chopina zostały opuszczone przez komendanturę. Jeden z nich przejęło Miejskie Gimnazjum i Liceum. Był on całkowicie zdewastowany. W drugim półroczu, społecznie, doprowadzono gmach do użyteczności. Naprawiono podłogi, wstawiono okna, drzwi, reperowano schody, zamontowano nowe instalacje i oczyszczono obejście wokół szkoły. Jednocześnie grono pedagogiczne organizowało pomoce dydaktyczne oraz meble. W toku tych prac oddano do użytku parter i pierwsze piętro. Pozostałą część gmachu remontowano aż do 1951 roku, gdyż brakowało funduszy.

Najpóźniej zorganizowała się w Świebodzinie szkoła zawodowa. Jej pomysłodawcami i realizatorami byli Jan Burba oraz Jan Stecyszyn. Obaj pracowali przed wojną w Państwowej Szkole Rzemieślniczo - Przemysłowej w Lidzie. Przybyli do Świebodzina jako repatrianci w sierpniu.


Uczennice działu krawieckiego utworzonego w raku 1946. Zdjęcie wykonane w roku szkolnym 1947/48. Opiekunem była Janina Milanowska.

Po zaznajomieniu się z sytuacją oświaty w Świebodzinie postanowili, że należy przedsięwziąć odpowiednie działania celem otwarcia szkoły mechanicznej. Wkrótce dołączył do nich Wiktor Malinowski, posiadający koncepcję utworzenia szkoły wikliniarskiej i raczej skłaniał się ku temu pomysłowi. Około 20 sierpnia udali się do Inspektora Szkolnego celem przedyskutowania typu szkoły zawodowej. Uzgodniono, że będzie to szkoła mechaniczna. Po spotkaniu Inspektor skierował J. Burbę i J. Stecyszyna do Kuratorium Szkolnego w Poznaniu, gdzie cała trójka mocno argumentowała pomysł powstania w Świebodzinie szkoły mechanicznej. Kuratorium uznało ją za wystarczającą i pismem z 24 sierpnia 1945 r. Nr III - 13c - 71/45, upoważniło J. Burbę i J. Stecyszyna do podjęcia działań mających na celu zapewnienie lokalu oraz zabezpieczenie urządzeń i maszyn dla utworzonej Dokształcającej Publicznej Szkoły Zawodowej.

Po dokonaniu oględzin wielu budynków postanowiono, że na szkołę adaptuje się budynek poniemieckiej fabryki sukna rodziny Rothe-Rimpler przy ulicy Armii Czerwonej 6 (obecnie ulica Wojska Polskiego) udostępniony przez Komendanturę.

Pierwszą czynnością było zabezpieczenie budynków przed szabrownictwem oraz dewastacją, gdyż ubywało okien, drzwi oraz pieców kaflowych. Prośby kierowane do starosty, R. Tylkowskiego, o przydzielenie stróża spotkały się z odmową ze względu na braki finansów. Dlatego z końcem października do szkoły zaangażowano M. Łapszyńskiego oraz J. Uchacza. którzy społecznie wykonywali czynności porządkowe i asekuracyjne. W dniu 2 listopada szkoła otrzymała pierwsze kredyty od Kuratorium Okręgu Szkolnego w wysokości 5 tysięcy złotych. Wydano je natychmiast na renowację dachów, szklenie okien oraz wstawienie drzwi. Część wyposażenia szkoły przywieziono z Sulechowa. Prace remontowe trwały do końca 1945 roku.

W styczniu 1946 roku dwie sale lekcyjne, świetlica oraz kancelaria szkolna były na tyle gotowe, aby można było rozpocząć zajęcia. W wyniku przeprowadzonych zapisów do szkoły zgłosiło się 52 kandydatów. Utworzono z nich dwie klasy: wstępna dla uczniów, którzy nie ukończyli szkoły powszechnej i klasę I dla absolwentów klas VII.

Budynek szkoły zawodowej przy ul. Wojska Polskiego, koniec lat 40-tych lub początek 50-tych.
Budynek szkoły zawodowej przy ul. Wojska Polskiego, koniec lat 40-tych lub początek 50-tych.

W czwartek l lutego nastąpiło oficjalne otwarcie Dokształcającej Publicznej Szkoły Zawodowej. Kierownikowi J. Burbie asystowali przedstawiciele władz miejskich i oświatowych, rodzice oraz uczniowie. Tego typu szkoła była jedną z pierwszych na Ziemi Lubuskiej. Zajęcia dydaktyczno-wychowawcze rozpoczęto w poniedziałek 5 lutego 1946 r. Grono pedagogiczne było bardzo skromne i liczyło 6 osób: Mieczysław Aranowski, J. Burba, Michał Buczak, Wiktor Diaczenko, Wanda Orłowicz i J. Stetyczyn. Sekretariat zorganizowała i prowadziła przez kilka miesięcy społecznie żona kierownika - Irena Burba.

Pierwszy rok przebiegł w trudnych warunkach materialnych, brakowało pomocy naukowych, podręczników, surowców dla warsztatów, a nauka odbywała się w nieopalonych salach lekcyjnych i warsztatowych. Pierwsze pobory nauczyciele otrzymali dopiero po 4 miesiącach pracy.

Prócz działań zamierzających do stworzenia bazy oświatowe - wychowawczej w Świebodzinie, tutejsze grono nauczycielskie organizowało konferencje, na których omawiano problemy oświaty, szukano dróg ich rozwiązania oraz zgłębiano wiadomości i wymieniono doświadczenia.

Pierwszy powiatowy zjazd nauczycieli odbył się 7 września. Te spotkanie zdominowane było sprawami organizacji, bezpieczeństwa, finansowymi oraz współpracy z władzami w miejscu pracy.

Kolejny zjazd miał charakter naukowy i obejmował pedagogów z rejonu. Odbył się 9 października w Powszechnej Szkole Publicznej nr l. Następne spotkanie tego typu miało miejsce 15 grudnia. Dotyczyło ono ortografii w klasie II - III oraz problemów karności i dyscypliny w szkole. Organizatorami były Publiczna Szkoła Powszechna nr l i 2. Natomiast 17 listopada odbył się Zjazd Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Świebodzinie. Wybrano Zarząd Oddziału z prezesem M. Krzywickim i wiceprezesem J. Gislerem na czele. Komisję Kontrolującą tzn. rewizyjną, Sąd Koleżeński, Sąd Organizacyjny oraz delegata na Zjazd Nauczycieli w Bytomiu, którym został M. Krzywicki.

W celu poprawienia sytuacji materialnej uczniów oraz lepszego zaopatrzenia placówek oświatowych l października odbyło się założycielskie zebranie Nauczycielskiej Spółdzielni Spożywców. Pomysłodawcami tego przedsięwzięcia byli: M. Aranowski, J. Burba, J. Brzozowska, S. Filipczyk, J. Frydel, J. Gisler. Z. Kędzierska, J. Kletowska, Cz. Kunicki, M. Tołściuk oraz J. Żagun. Spółdzielnia nosiła nazwę "Przyszłość". Już 23 stycznia 1946 roku dysponowała 6 sklepami w branży spożywczej oraz księgarnią "Świt" kierowaną przez J. Gislera.

Powyższy materiał dotyczący organizacji oświaty w Świebodzinie, widzieć należy przez pryzmat intensywnych poczynań integracyjnych. Gdyż właśnie szkole, obok Kościoła, przypadła rola głównego czynnika polonizacyjnego i repolonizacyjnego.

Pojedynczy nauczyciele zdawali sobie sprawę z konieczności uruchomienia, w możliwie krótkim czasie, jak największej ilości szkół wszystkich typów. W nich, bowiem dzięki jednolitemu systemowi wychowania i nauczania można było szybciej zintegrować dzieci, wciągnąć do współpracy ze szkołą rodziców, przełamywać stereotypy o innych grupach ludnościowych (dotyczyło to stosunku do autochtonów), nawiązywać kontakty koleżeńskie i międzysąsiedzkie.

Oświata była symbolem polskości Ziem Zachodnich i Północnych, do której trudno było się przyzwyczaić ludności autochtonicznej oraz osadnikom. Dzięki poczynaniom nauczycieli często znajdywano uzasadnienie decyzji o pozostaniu na Ziemiach Zachodnich i Północnych.

Należy jednak zdać sobie sprawę z faktu, że początkowo praca szkół i samo ich tworzenie, przebiegały w niezwykle trudnych warunkach. Było to wynikiem powojennego chaosu, zaistnienia nowej sytuacji politycznej oraz złych warunków technicznych na tych ziemiach. Poważny wpływ na organizację oświaty miały zmiany demograficzne dokonujące się niezwykle szybko. Napływ dużej ilości dzieci i młodzieży, z jednej strony zmuszał do otworzenia nowych szkół, a z drugiej strony do cięższej pracy spowodowanej rozpiętością wiekową oraz różnym stopniem umiejętności lub ich brakiem u uczniów. Jest zatem rzeczą godną podziwu, że spora grupa pedagogów chciała tu zostać i tworzyć polską szkolę mimo tak fatalnych warunków materialnych.

Waldemar Wachowski


komentarz[0] |

© 2001-2012 by Robert Ziach C&Co. A.G.™ ® 2012 by Schwiebus.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.

0.009 | powered by jPORTAL 2