¦wiadectwo dobrego urodzenia sukiennika (1730)
¦wiebodziñska Gazeta Powiatowa
Wydanie Nr 12 [156] 2004
Sukiennicy ju¿ w ¶redniowieczu zorganizowani byli w cechy, które mia³y broniæ ich interesów i zapewniaæ dalszy rozwój tego rzemios³a. W XVIII wieku cechy pe³ni³y mniejsz± rolê i by³y nawet elementem hamuj±cym miejscow± wytwórczo¶æ. Zachowa³a siê nadal struktura i zwyczaje cechowe, których przejawem by³ m.in. cykl kszta³cenia przysz³ych rzemie¶lników. W¶ród wielu innych, jednym z istotnych wymogów stawianych kandydatowi na sukiennika by³ obowi±zek wykazania siê „prawym pochodzeniem" oraz odbycie praktyki w kilku ró¿nych warsztatach. Jako potwierdzenie owych faktów s³u¿y³y mu dwa dokumenty: tzw. ¶wiadectwo dobrego urodzenia wystawiane w miejscu pochodzenia oraz ksi±¿eczka z wêdrówki czeladniczej z wpisami warsztatów, w których terminowa³. Cechy zwyczajowo honorowa³y te dokumenty i pozwala³y na naukê w swoich szeregach, bowiem o¶rodki, z których pochodzili uczniowie, odwdziêcza³y siê wzajemno¶ci±. Podczas wêdrówki czeladnicy zatrzymywali siê w specjalnych gospodach, zanim nie zostali przyjêci na naukê przez którego¶ z mistrzów.
My prokonsul[1] i radni cesarsko-królewskiego miasta[2] ¦wiebodzina po uproszeniu naszej przychylno¶ci i gorliwym spe³nieniu obowi±zków naszych, czynimy wiadomym i o¶wiadczamy niniejszym wszem i wobec, ¿e na zwyczajn± sesjê rady przybyli i stanêli przed naszym obliczem pracowici Johann Baßier, ³awnik s±dowy[3] i Johann Wilsche, ³awnik s±dowy z naszej miejskiej wsi ¯ó³ków[4] jako odpowiedzialne i wiarygodne osoby, które jednomy¶lnie i zdecydowanie, z odkrytymi g³owami i z podniesionymi dwoma palcami[5] o¶wiadczyli pod przysiêg±, ¿e okaziciel tego [dokumentu] cnotliwy Johann George Schmiedt ze wspomnianej miejskiej wsi ¯ó³ków, zgodnie z prawem Boskim i ¦wiêtego Ko¶cio³a Chrze¶cijañskiego z prawego ma³¿eñskiego ³o¿a pochodzi, wyrós³ w dobrej, starej, niemieckiej, nieskazitelnej tradycji, urodzi³ siê wolny, nie stanowi niczyjej w³asno¶ci[6] i wed³ug wiedzy ¶wiadków by³ od dzieciñstwa pobo¿ny i zachowywa³ siê przyzwoicie; tote¿ ani my, ani oni [¶wiadkowie] nie mo¿emy nic innego o nim powiedzieæ, jak tylko to, co uczciwe i dobre, i ¿e ojcem jego jest pracowity Mchael Schmiedt, rolnik w ¯ó³kowie, dziadkiem ze strony ojca jest czcigodny i pracowity Christoph Schmiedt, by³y rolnik i ³awnik s±dowy w ¯ó³kowie, a babk± ze strony ojca zacna i cnotliwa Anna z domu Schmolckin[7], szacownego i czcigodnego Martina Schmolckego, by³ego mieszczanina ze ¦wiebodzina rodzona córka, a jej rodzon± matk± cnotliwa Hedwig z domu Dielingin[7]. Dziadkiem ze strony matki jest szacowny i pracowity George Dieling, by³y rolnik i starszy s±du w Wêgrzynicach, a jego babk± ze strony matki szacowna i cnotliwa Anna z domu Heinrichin[7], Hansa Heinricha, ogrodnika z Rokitnicy rodzona córka. Oboje jego prawowici i naturalni rodzice, i wszyscy dziadkowie byli nieskazitelnego pochodzenia, a zasadom uczciwo¶ci i prawego postêpowania wierni byli przez ca³e swoje ¿ycie.
Kiedy zatem wy¿ej wymieniony Johann George Schmiedt usilnie ubiega³ siê i prosi³ o ten wiarygodny dokument, nie mogli¶my ani te¿ nie chcieli¶my odmówiæ mu takowego. Wszystkich tych, do których to ¶wiadectwo dotrze, a szczególnie tych, którym zostanie ono uprzejmie przed³o¿one, upraszamy o uwzglêdnienie naszego wysi³ku oraz naszej ¿yczliwo¶ci i o okazanie kilkakrotnie ju¿ wymienionemu Johannowi Georgowi Schmiedtowi przychylno¶ci i dobrej woli w jego [czeladniczych] staraniach i zamierzeniach. Prosimy te¿ przyj±æ go do waszych cechów, bractw i zrzeszeñ, a maj±c na wzglêdzie jego uczciwe pochodzenie i nasze ¿yczliwe porêczenie pozwoliæ mu, by z po¿ytkiem z tego móg³ korzystaæ. My za¶ wzajemnie jeste¶my gotowi, aby pod³ug powinno¶ci stanu [mieszczañskiego] i okoliczno¶ci uczyniæ ka¿demu innemu podobn± przys³ugê.
Sporz±dzono w pe³nym przekonaniu i zatwierdzono nasz± wiêksz± pieczêci± miejsk±[8].
Dzia³o siê w ¦wiebodzinie 11 lipca 1730 roku.
¬ród³o: zbiory Muzeum Regionalnego w ¦wiebodzinie; t³umaczenie: W³odzimierz Zarzycki
[1] Prokonsul (czasem konsul) - dawne okre¶lenie burmistrza.
[2] Cesarsko-królewskie miasto - ówcze¶nie ¶l±ski ¦wiebodzin mia³ status habsburskiego miasta królewskiego, a zatem i cesarskiego.
[3] £awnik - cz³onek s±du wiejskiego lub s±du miejskiego (³awy miejskiej).
[4] Obecnie okolice ul. ¦wierczewskiego w ¦wiebodzinie; ¯ó³ków nale¿a³ jako w³asno¶æ do miasta od 1530 r.
[5] Chodzi o dwa palce sk³adane w ge¶cie przysiêgi.
[6] Podkre¶lenie faktu zwi±zanego ze statusem prawnym mieszczan i rzemie¶lników; cz³owiek taki musia³ byæ wolny, tzn. nie móg³ popa¶æ w ¿adn± zale¿no¶æ osobist±.
[7] ¯eñska koñcówka nazwiska -in, u¿ywana w jêzyku niemieckim jeszcze w XVIII w. (np. Schmolcke - Schmolckin, Heinrich - Heinrichin, Dieling - Dielingin).
[8] Wielka pieczêæ miejska by³a najwa¿niejsz± pieczêci± potwierdzaj±c± dokumenty z kancelarii magistratu; u¿ywano jej przy szczególnych okazjach.
Opracowanie Adam Gonciarz, Marek Nowacki.