Położenie i geneza Świebodzina
Świebodzin z racji swojego położenia znajdował się w centrum ścierania się wpływów polsko - śląsko - brandenburskich, co wpływało znacząco na sytuację polityczną, jak i gospodarczą omawianego miasta. Celem artykułu jest ukazanie na tym tle roli, jaką odegrało sukiennictwo w historii miasta od XIV wieku do początku XIX.
Położenie Świebodzina na lekkim wzniesieniu, na dnie doliny polodowcowej Ołoboku, oraz na skrzyżowaniu szlaków łączących Poznań z drogami na Frankfurt i Krosno oraz Szczecin przez Międzyrzecz z Łużycami, okazało się korzystne dla powstania i rozwoju miasta. Od XIV wieku Świebodzin ugruntowuje swoją dominującą pozycję w najbliższej okolicy obok Międzyrzecza i Sulechowa. Zauważalny jest ciągły wzrost miasta, przy upadku dotychczasowego centrum osadniczego w Ołoboku, utraty pozycji administracyjnej i obronnej przez Lubrzę (ok. 1330 roku siedzibą dystryktu stał się Świebodzin) oraz Wityń. Korzystna dla rozwoju miasta była też gęsta sieć wsi, których w najbliższej okolicy było 25 do 1300 roku, 31 dalszych osad do 1500 roku, a po 1500 roku powstało kolejnych 19 wsi. Świebodzin stał się na przełomie XV/XVI wieku centralnym ośrodkiem w zakresie administracji oraz handlu dla okolicznych wsi.
Geneza Świebodzina jako ośrodka miejskiego jest trudna do prześledzenia. Jako miasto mogło funkcjonować już na krótko przed 1319 rokiem, ale potwierdzenie pełnych praw miejskich Świebodzin otrzymał dopiero w 1469 r. na wzorach Głogowa. Najstarsza wzmianka o radzie miejskiej pochodzi z 1397 r., a o burmistrzu z 1418 r. Rada miejska składała się z 5-6 rajców, wybieranych przez "obywateli" miasta. W latach 1489-1569 nastąpiło ograniczenie samorządu - komendant zamku mianował rajców na wniosek mieszczan, po tym odbywały się znów wolne wybory.
Na rozwój Świebodzina wpływ miała określona sytuacja polityczna. W ramach państwa piastowskiego okolice późniejszego Świebodzina należały do Wielkopolski, a od czasu rozbicia dzielnicowego przejściowo do monarchii Henryków Śląskich, aby potem wrócić do Wielkopolski. Powtórną przynależność do Śląska można łączyć z układem w Krzywiniu z 1296 r. włączającym formalnie Ziemię Świebodzińską do księstwa Henryka III głogowskiego. Nie można natomiast uznać za pewne przejściowego panowania brandenburskiego krótko po 1296 roku. W kolejnych latach rządy nad omawianym miastem sprawowali książęta głogowscy jako lennicy króla czeskiego. Momentem przełomowym w dziejach Świebodzina był układ pokojowy w Kamieńcu Ząbkowickim w 1482 r. Od tego momentu Ziemia Świebodzińska stała się enklawą śląską pośród ziem Brandenburgii, przylegając od wschodu do Wielkopolski. Kolejne zmiany nastąpiły w XVII, XVIII i XIX w. W latach 1686-1695 Świebodzin znajdował się pod panowaniem Brandenburgii, po czym ponownie wrócił do Śląska. Ostatecznie jednak w wyniku wojny śląskiej przeszedł do państwa pruskiego w 1741 r. Niekorzystne dla miasta było ograniczenie samorządu miejskiego, który w 1742 r. uzyskał charakter urzędu królewskiego. Utworzony powiat (okręg) świebodziński należał do Śląska pruskiego, aby w 1817 roku zostać włączonym do Brandenburgii, po połączeniu powiatu świebodzińskiego z sulechowskim z siedzibą landrata w Sulechowie.
Ważny szlak
Położenie Świebodzina wymagało dostosowania się do rosnącego na znaczeniu szlaku biegnącego z północy na południe. Lokacja miasta wymusiła poza tym budowę murów miejskich oraz ratusza, co zostało zrealizowane prawdopodobnie na przełomie XIV i XV wieku. Możliwe, że w l połowie XIV w. istniał już zamek, będący w późniejszym okresie m. in. siedzibą starostów z rodu von Knobelsdorff. W obrębie murów miejskich układ ulic przypominał "kratownicę" z ratuszem na rynku, a budynki tradycyjnie były przeważnie drewniane lub o konstrukcji szachulcowej. Rozwój zabudowy miasta był jednak ograniczony murami miejskimi. W mieście znajdowały się obszary wydzielone spod jurysdykcji miejskiej. Jeden z nich należał do kościoła parafialnego św. Piotra i Pawła, przemianowanego później na św. Michała. Drugim obszarem wyłączonym był zamek z oddzielnymi fortyfikacjami. Również od średniowiecza zaczęły się rozwijać przedmieścia, co może świadczyć między innymi o wzroście zamożności miasta; na północy powstało Przedmieście Frankfurckie, a na południu Krośnieńskie.
Początki rozwoju sukiennictwa
Odpowiednie warunki naturalne, tj. umiarkowany klimat i dobra gleba bielicowa przyczyniły się do rozwoju rolnictwa i chowu zwierząt domowych, a w szczególności owiec. Wpłynęło to na rozwój sukiennictwa na terenie Ziemi Świebodzińskiej, a także garbarstwa (obecnie ulica o tej nazwie znajduje się równolegle do zewnętrznej strony murów miejskich) i kuśnierstwa. Rozwinął się też przemysł piwowarski. Już w 1395 roku przywilej ks. Henryka VIII potwierdził prawo sukienników świebodzińskich do swobodnego warzenia piwa. W 1519 roku Ludwik Jagiellończyk zagwarantował ostatecznie Świebodzinowi prawo na wyłączność wyszynku piwa w całym regionie. Na przedmieściu północnym znajdował się młyn słodowy, a do wojny 30 letniej było w mieście 60 browarów domowych. Rozwijała się też uprawa winnej latorośli na obszarach podmiejskich.
Sukiennictwo stało się głównym źródłem bogacenia się Świebodzina. Jak twierdzi Stefan Dąbrowski sukiennicy "wytwarzali produkty głównie na eksport, podczas gdy inne rzemiosła nastawiały się przeważnie na zaspokojenie potrzeb rynku miejscowego". Świebodzin będąc enklawą śląską musiał szczególnie dbać o swoje zaplecze surowcowe. Zakupione przez miasto liczne majątki ziemskie pozwoliły na stały rozwój sukiennictwa świebodzińskiego i uzyskiwanie nadwyżek z produkcji. W 1397 r. miasto zakupiło folwark Rohrbach (Trzcinno) wraz z łąkami i z jeziorem. Przed 1454 r. zakupiono tereny należące do zamku na południowym wschodzie miasta. W 1455 r. nabyto następne 42 "włóki" na południu obszaru miejskiego od czterech właścicieli. Właściciel części dóbr w Borowie Kasper Rakowiz sprzedał w 1508 r. swój majątek miastu wraz z 8 gospodarzami i 8 zagrodnikami. Wieś i folwark były wielokrotnie zastawiane np. w czasie wojny 30 - letniej mieszczaninowi Zachariaszowi Mingenowi. Na południe od Świebodzina powstał miejski folwark (Stadtvorwerk), który podczas wojny 30-letniej został zastawiony i przez wiele lat stanowił własność Johanna Mittelstadta. Kolejny folwark (Heidevorwerk) założono w lasku miejskim znajdującym się kilka kilometrów na południowy zachód od miasta. Jednak on też po pewnym czasie został wydzierżawiony. Na przedmieściu południowym w 1541 r., po licznych pożarach, mieszczanie sprzedali ziemię okolicznym chłopom, aby móc odbudować domy w mieście. W ten sposób powstała wieś Molkendorf (znajdowała się między obecną ulicą Głogowską, a dawnym Angerplatz ze stawem będącym miejskim kąpieliskiem, leżącym przed obecną ulicą Poznańską a ul. 3 Maja), gdzie miasto miało również swój folwark. Założono też w tym czasie wieś Mehrendorf (obecna ulica J. Piłsudskiego). Natomiast do przedmieścia północnego włączono wieś Salkau (Salcke, Salkha - obecna ulica Świerczewskiego) w 1530 r., znajdująca się za brama Siodłaną, a przed drugą bramą Szpitalną. W 1508 r. miasto zakupiło też Niesulice i uzyskało przez to znaczne obszary łąk. Posiadane tereny sprzyjały hodowli, a szczególnie owiec. Sukiennicy starali się również o pozyskanie własnych foluszy. Zakupili oni w 1550 r. młyn od młynarza Jacoba Klotzkena, przeznaczony zarówno do mielenia mąki, jak i do foluszowania sukna. Kolejny zakupiony folusz leżał na terenach klasztoru trzebnickiego. Do foluszowania sukna służyła też glinka folarska, którą sukiennicy świebodzińscy przywozili z pobliskiego Rusinowa. Na tym tle wybuchały spory z sukiennkami z Lubrzy. Miasto otrzymało też jako jedno z pierwszych miast na północnym Śląsku prawo organizowania jarmarków typu ogólnego. Pozwoliło to sprowadzać między innymi wełnę, której nie mogła dostarczyć w całości pobliska okolica już w XVI wieku.
Przywileje królewskie dla Świebodzina
Tkacz w XVI wieku
Przywilej króla Ferdynanda z 1547 r. pozwalał na organizowanie trzech jarmarków: osiem dni przed Zielonymi Światkami, w poniedziałek po św. Bartłomieju (24 VIII), i w poniedziałek po św. Andrzeju (30 XI). R. Rothe-Rimpler wiąże początki sukiennictwa z przybyciem tkaczy z Randrii. Mogło to niewątpliwie przyspieszyć przejście z tkactwa domowego do sukiennictwa zawodowego. Już w 1395 r. sukiennicy otrzymali przywilej od ks. Henryka VIII, który gwarantował im wyłączność produkcji i zbytu. Po okresie ograniczeń wprowadzanych w Rzeczypospolitej w handlu ze Śląskiem (m.in. prawo składu w głównych miastach - Poznaniu czy Krakowie w XV i XVI wieku) zagwarantowano pełną swobodę handlu na terenie Polski i rozszerzono potem na Rosję (na mocy układu cesarza Macieja z królem Polski w 1613 roku, a potwierdzonym następnie przez Jana III i Leopolda w 1677 roku). Powyższe czynniki spowodowały, że miasto przeżywało rozkwit szczególnie do wojny 30 letniej. Przyczyniła się do tego też odpowiednia polityka fiskalna władz miejskich. Pobierano podatek gruntowy, ale tylko od tych, którzy nie płacili podatku zamkowi i parafii. Drugi rodzaj podatku był przeznaczony na ochronę miasta. Wypłacano z niego pensje strażnikom bram i wież oraz woźnemu sądowemu i pachołkom miejskim. Innymi źródłami dochodu były także dzierżawy, np. magistrat wydzierżawiał piwnicę miejską. Mniejsze opłaty pobierano za przewozy towarów rolnych. W XVI wieku Świebodzin stał się jednym z głównych importerów wełny z Wielkopolski. Najwięcej wełny w XVI wieku Świebodzin sprowadził w 1585 r., tj. 2456.5 kamieni, gdy tymczasem Zielona Góra 707 kamieni a Głogów tylko 355. Również na początku XVII w. Świebodzin sprowadzał wełnę. Dzięki stałemu jej dopływowi produkcja sukna stale się zwiększała. Wymagało to dodatkowych rynków zbytu. Były nimi już od XV wieku miasta w Rzeczypospolitej (o bytności sukienników świebodzińskich w Toruniu świadczy rejestr długów kupca toruńskiego), które łączyły sukienników z rynkiem rosyjskim oraz miasta w Rzeszy, Sukiennicy świebodzińscy przeprowadzali w XVI w. transakcje handlowe głównie w Gnieźnie. Zakupili tam w tym celu w 1584 r. dom handlowy, znajdujący się na rynku. W Poznaniu dominującym rodzajem handlu była wymiana wełny za sukno.
Sukno świebodzińskie pojawiało się również w Gdańsku oraz było nabywane przez mieszczan warszawskich. O jego konkurencyjności świadczą spory z Międzyrzeczem u schyłku XVI w., w który włączył się nawet król Zygmunt III Waza w 1593 r. i w 1616 roku oraz Władysław IV w 1636 roku. Mimo to liczne miasta wielkopolskie: Wschowa, Leszno, Kościan utrzymywały nadal bliskie związki ze Świebodzinem.
Produkcja sukna
Produkcja sukna w Świebodzinie odbywała się przez cały omawiany okres w ramach organizacji cechowych. Struktura cechowa była typowo średniowieczna, ostatecznie wykształcona w końcu XV w., a statuty określały układ między uczniem, czeladnikiem i mistrzem. W celu ochrony swoich praw stworzono bractwo czeladników w 1452 r. Korzystny dla rozwoju cechu był jego otwarty charakter, który przez to mógł stać się najliczniejszy. Inne organizacje cechowe, będąc bardziej szczelne, uniemożliwiały wzrost liczby majstrów. Z czasem doszło do specjalizacji w ramach cechu sukienniczego i wyodrębnienia oddzielnych cechów, tj. farbiarzy, foluszników i przygotowywaczy sukna. Znaczącą pozycję uzyskali w Świebodzinie postrzygacze, którzy już w XVII w. byli zrzeszeni w ogólny cech powstały w Poznaniu dla całej Wielkopolski. Jak widać granica państwowa nie stanowiła tutaj przeszkody. Nauka w cechu sukienniczym odbywała się etapami. Po odbyciu czteroletniej nauki wyzwalano ucznia na czeladnika. Jako czeladnik musiał odbyć "wędrówkę", tzn. praktykę u różnych mistrzów. W znalezieniu odpowiedniej pracy pomagały gospody czeladnicze (jedna z nich znajdowała się na rynku w Świebodzinie). Czeladnik, aby awansować, musiał też wykonać sztukę mistrzowską i wpłacić odpowiednią kwotę do kasy cechu. Stając się majstrem można było w pełni uczestniczyć w życiu cechu, biorąc udział w ważnych "schadzkach kwartalnych". Sukiennicy byli także zauważalni na różnego typu uroczystościach. Mieli prawo używać fanfar i trąbek oraz mogli nosić szpadę. Znaczącą rolę Świebodzina jako ośrodka sukienniczego podkreślało odbywanie praktyk w tym mieście także przez czeladników z innych państw: z Polski (Wschowa, Bojanowo, Rawicz), z Saksonii (Żary, Lubsko, Gubin), z Brandenburgii (Sulechów, Krosno) i ze Śląska (Zielona Góra, Kożuchów, Żagań).
Miedziany szyld czeladników sukienniczych z 1803 r.
Rola sukienników w życiu miasta
Dominująca rola sukienników w życiu miasta pozwala przyjąć, że w magistracie wielu sukienników było burmistrzami i rajcami. Magistrat dbał o to aby żaden obcy kupiec nie zakupił wełny w obrębie wpływów miasta. Służyło temu tzw. „prawo mili", które utrzymało się w Świebodzinie jak i innych miastach śląskich do końca XVIII w. Starano ograniczać również dopływ obcego sukna na jarmarki wymagając wysokiej opłaty za przywóz sukna do miasta. Ponadto dbano, aby tylko na rynku miejskim odbywał się handel, z zakazem w dni świąteczne i niedziele. Sukiennicy będąc najliczniejszą grupą w mieście ponosili również znaczące ciężary na rzecz miasta. Utrzymywali część fortyfikacji miejskich, a także wspierali finansowo kościoły i udzielali się dobroczynnie. Działali na tym polu mieszczanie, jak Hans Leffler, który zapisał cześć swojego spadku Kościołowi. Natomiast Jurge Matetne podarował w 1480 r. pewną sumę ubogim w przytułku, tak też postąpił Matz Gelhar oraz Jorge Schulze. Wysoki potencjał gospodarczy miasta dorównujący Zielonej Górze czy Szprotawie podkreśla wystawienie 40 uzbrojonych mieszczan, czyli tyle samo co wymienione miasta, do uśmierzenia buntu chłopów w Gaworzycach.
Rozbudowa miasta
Zauważalne zmiany dokonały się w zabudowie miejskiej Świebodzina przed wojną 30-letnią. Na sztychu Georga Brauna przedstawiającego miasta z 1618 r. (wykonanym na zlecenie komendanta zamku Maksymiliana Knobelsdorffa) przedstawiony został dokładny obraz miasta oraz przedmieść. Z nich można wywnioskować, że Świebodzin w tym czasie liczył 209 kamieniczek mieszczańskich z charakterystycznymi dla miasta domami podcieniowymi na rynku oraz 12 budynków użyteczności publicznej. Łącznie z przedmieściami budynków w 1619 r. było 422. Rozplanowanie miasta dowodzi też, jak ważne było dla Świebodzina utrzymanie kontroli nad szlakiem biegnącym przez miasto. W celu ułatwienia transportu wybito w 1586 r. trzecią bramę w murach miejskich, tzw. Bramę Nową. Obok niej istniały: Brama Krzyżowa (na północy) i Brama Głogowska (na południu). Bramy na przedmieściach spełniały również funkcje fiskalne. Przez nie przebiegał szlak na Rzepin - Frankfurt oraz na Lubrzę i Międzyrzecz (Brama Krzyżowa), a także biegł szlak na Poznań, Krosno - Gubin (Brama Głogowska). O bogaceniu się miasta może świadczyć założenie nowego przedmieścia na zachód od murów miejskich tzw. Półmiasta. Również liczne dochody oraz zapewne wsparcie ze strony sukienników pozwoliły miastu na wybudowanie już w XV w. następnych kościołów. Obok Bramy Głogowskiej: powstał kościół NMP (wspomniany w 1443 r., nazwa została zmieniona w XVII w. na św. Anny), a na Przedmieściu Frankfurckim szpital z kościołem św. Krzyża oraz św. Ducha. Przebudowę miasta wymuszały też częste klęski żywiołowe, szczególnie pożary, a nawet trzęsienie ziemi z 1533 r. Mieszczanie odbudowywali miasto za każdym razem według pierwotnego planu co świadczy też o znacznym potencjale ekonomicznym miasta. 25 grudnia 1522 r. spłonęło całe miasto oprócz kościoła, zamku, ratusza i przedmieść. W czasie kolejnego wielkiego pożaru, 12 maja 1541 r. spłonął ratusz oraz kościół. W tym samym roku zaczęto wznosić nowy, trzytraktowy ratusz ceglany. Rozbudowano także kościół farny. Magistrat starał się również dostosować rynek do wymagań prowadzonych tu transakcji handlowych. W ratuszu znajdowała się waga miejska, na której odważano między innymi wełnę. W 1728 r. wzniesiono budynek przeznaczony do tego celu na płd.-zach. od rynku. Również w tym czasie od południa mogła znajdować się rampa wyładowcza służąca do wyładowywania wełny, którą następnie składowano w piwnicy ratuszowej. Niedaleko kościoła farnego znajdowała się łaźnia, a druga była na ulicy Łaziebnej (Badergasse). O zamożności Świebodzina może też świadczyć doprowadzenie wody w 1584 r. rurami ze wzgórz na północ od miasta.
Stopniowy upadek Świebodzina
Większość badaczy podkreśla niekorzystny wpływ wojny 30-letniej na stan miast śląskich, w tym na Świebodzin. Liczne przemarsze wojsk i rekwizycje, splądrowanie miasta przez wojska szwedzkie w 1631, 1632 i 1637 r. oraz pożary uniemożliwiały normalne funkcjonowanie. Tak samo kolejne wojny w XVIII w., tj. wojna północna oraz wojny śląskie przyczyniły się do dalszego zahamowania rozwoju miasta. Do tego doszły też spory z Rzeczpospolitą o cło generalne oraz prawo składu. Handel ograniczono do kilku jarmarków m.in. w Toruniu, Gnieźnie, Gdańsku, a także wprowadzono przymus drogowy w miastach Wielkopolski. Niekorzystna dla rozwoju miasta była też wojna celna prowadzona przez Fryderyka II od 1754 r. z Austrią i w 1755 r. z Saksonią. Miało to doprowadzić między innymi do zerwania kontaktów Śląska z Polską, na co wpłynął też traktat handlowy, narzucony Polsce przez Prusy w 1775 r. W 1771 r. Prusy wprowadziły zakaz zakupu wełny w Marchii przez sukienników śląskich. Powyższe czynniki doprowadziły do kryzysu drobnych kupców i kurczenia się zaplecza surowcowego.
Odbiciem tych niekorzystnych przemian był spadek liczby ludności w mieście oraz budynków miejskich. Przyczyniały się do tego m.in. epidemie zarazy. Na przykład w latach 1630-1631 zmarło 1700 osób. Również liczba budynków w mieście w porównaniu z poprzednim okresem spadła w 1648 r. do 107. Kryzys dotknął też sukienników, co jest zauważalne w spadku liczby majstrów. Podczas, gdy w roku 1608 było ich 164, w 1620 r. nawet 198 (lub 172), to w roku 1663 tylko 41 majstrów (wg innych źródeł 29). Także w tym okresie część mieszczan opuściła Świebodzin, udając się do Polski i Prus, np. Joachim Hahn wraz z synem, który osiedlił się w Elblągu w 1642 r. Również w XVIII w. spadła liczba ludności. W 1756 r. było 1946 mieszkańców, aby obniżyć się w 1763 r. do 1755 i znów wzrosnąć w 1791 r. do 2472. Wystąpiły również klęski żywiołowe: epidemia w 1758 r. czy pożary w 1764 i 1765 r. Poważne kłopoty finansowe jakie przeżywało miasto dotknęło też sukienników, którzy musieli sprzedać dom handlowy w Gnieźnie. Miasto wydzierżawiło też dobra w Borowie burmistrzowi Teodorowi Sommerfeldowi w 1680 r., który ostatecznie kupił je za zgodą cesarza Leopoldka I 13 września 1697 r. Miasto przeżywając wspomniane trudności zdołało utrzymać jeszcze pod koniec XVIII w. 19 winnic, dwa folwarki, wieś i browar.
Powolna poprawa życia
Mimo stagnacji ekonomicznej miasta po wojnie 30-letniej następowała powolna odbudowa sukiennictwa. S. Dąbrowski dowodzi, że sukiennicy świebodzińscy mogli przetrwać kryzys dzięki uprawie winnej latorośli. Nie udało się powrócić do poprzedniego poziomu sukiennikom z Żagania, Kożuchowa, Szprotawy, Lwówka Śląskiego czy Głogowa. Przyczyny ponownego rozwoju sukiennictwa świebodzińskiego można też dostrzec w kolejnym przywileju otrzymanym od cesarza Leopoldka w 1659 r. do organizowania dwóch następnych jarmarków: w poniedziałek po śródpostnej niedzieli i w poniedziałek po św. Jadwidze (15 X). Ten przywilej został potwierdzony przez elektora Fryderyka Wilhelma w 1686 r. W Świebodzinie ustalono też od 1702 r. jarmark na bydło. Miasto chcąc zwiększyć jeszcze dochody starało się też o uzyskanie prawa organizowania jarmarków na wełnę, co zwiększyć miało napływ wełny do miasta. Ostatecznie w 1766 r. ustanowiono dwa jarmarki: w poniedziałek przed Szymonem Judą (28 X) i w poniedziałek po Zielonych Świątkach. W 1700 r. liczba sukienników wynosiła 103, aby w 1763 r. wzrosnąć do 180. W Świebodzinie w 1787 r. było 270 majstrów przy 15 cechach istniejących w mieście. W Głogowie w tym czasie na 44 cechy było tylko 4 mistrzów sukienniczych. Świadczy to o czołowej roli jaką uzyskali sukiennicy świebodzińscy na północnym Śląsku pod koniec XVIII w. Największa liczba sukienników (323) została zanotowana w 1816 r. Do odzyskania pozycji przez sukienników, pomimo trudności, przyczyniło się również utrzymanie rynków zbytu. Produkcja sukna w 1700 r. zwiększyła się do 2565 sztuk. W poszukiwaniu rynków zbytu sukiennicy kierowali się do Krosna, Zielonej Góry, Sulechowa, ale brak wystarczających środków finansowych zmuszał ich w tym czasie do używania własnego transportu. Sukno świebodzińskie pojawiało się nadal na targach w Międzyrzeczu, mimo niechęci tamtejszego magistratu. Gdańsk natomiast zaprzestał przejściowo nabywania sukna ze Świebodzina z powodu złej jakości. Mimo to sprzedawano sukno nadal do Lipska, Naumburga i do Frankfurtu n/O, gdzie pozyskano nowych odbiorców z Meklemburgii. Jednak Fryderyk Wilhelm I zabronił wkrótce importu śląskiego sukna do Frankfurtu n/O. W 1738 r. zniesiono akcyzę na granicy z Polską, co umożliwiło handel z Rosją. Sukno świebodzińskie było także skupowane przez kupca Hantke, który woził je do Wrocławia. Również kupiec Kohler przewoził sukno świebodzińskie do Gdańska i Królewca. W tym czasie produkcja sukna w Świebodzinie wzrosła z 2843 sztuk w latach 1742-1743 do 7581 sztuk w latach 1760-1761. W pierwszej połowie XVIII w. Świebodzin nadal konkurował o rynki zbytu w Lipsku i Naumburgu z Sulechowem. Produkcja sukna systematycznie wzrastała do końca XVIII w. W 1770 r. wytworzono 7320 sztuk sukna u 232 mistrzów na 221 krosnach, aby w roku 1782 wyprodukować 10 640 sztuk sukna na 246 warsztatach przez 264 majstrów. O dużym znaczeniu jakie posiadał Świebodzin jako ośrodek sukienniczy świadczy fakt, że Fryderyk II przysłał w roku 1763 ministra i przedstawiciela Kamery Wojenno-Dominialnej (Minister und Chefprasidenten der Kriegs und Domanenkammer) Ernesta Wilhelma von Schlabrendorfa, aby „poznał warunki fabrykacji". W drugiej połowie XVIII w. zaczęło brakować na jarmarkach w Świebodzinie wełny z Polski. Sukiennicy zostali zmuszeni do korzystania z surowców miejscowych. W okręgu świebodzińskim było w tym czasie 37 folwarków związanych z hodowlą owiec. Mogły one zatem podnosić ceny wełny dowolnie. Wtedy skupowali ją tylko najbogatsi sukiennicy i potem odsprzedawali biedniejszym z cechu. Ubożsi sukiennicy zakładali czasami spółki, aby stanowić skuteczną konkurencję dla bogatszych sukienników, na przykład spółki Daniela Vogla, Christiana Hampela czy Klamanna. Również magistrat tworzył magazyny na wełnę, aby ją odsprzedawać, kiedy ceny wzrosły, co niewątpliwie przyczyniało się do rozwiązywania trudnej sytuacji części sukienników. Sukiennicy w 1775 r. zakupili też trzeci folusz, który przerobiono z młyna. Korzystano też z folusza, który został wzniesiony w 1770 r. przez właściciela Wilkowa Friedricha Wilhelma Sommerfelda.
Jednak po 16 latach sukiennicy zerwali z nim umowę.
Miasto od drugiej polowy XVII w. nie uległo poważniejszym zmianom. Jedynie w latach 1691-1694 wzniesiono w obrębie murów miejskich zbór tzw. Fryderyka, przy czynnej pomocy finansowej sukienników. Zadbano też o wystrój wnętrza kościoła. Cech ufundował ambonę, a pozłacane kielichy wraz z patenami żona Teodora Sommerfelda. Kielichy natomiast podarował Hans Lange i Gregor Schultze. Ponadto ołtarz oraz chór obito niebieskim suknem. Sukiennicy uzyskali przez to prawo do zasiadania na chórze przy ambonie. W połowie XVIII w. zburzono bramy miejskie i zaczęto zasypywać fosę oraz rozbierać mury miejskie. To świadczy o zaniku funkcji obronnej miasta.
Sukiennictwo mimo różnorodnych trudności rozwijało się do początku XIX w. Jednak po tym okresie miasto ubożeje. Przyczyną tego był upadek cechowego systemu produkcji. Cechy posiadając niewielki kapitał i przestarzałe warsztaty tkackie nie wytrzymywały konkurencji przemysłu fabrycznego na terenie Niemiec. Zamknięto też granicę celną między zaborem pruskim a Królestwem Polskim (dlatego część sukienników emigrowała szczególnie do okręgu łódzkiego). Wpływ na upadek systemu cechowego miało również pogorszenie jakości sukna i jego potanienie oraz wojna Prus z Francją w 1806 r. Do tych zmian dostosowała się cześć sukienników jak rodzina Rimplerów, która założyła nowoczesną fabrykę włókienniczą. Do rozwoju miasta przyczyniło się też stałe połączenie kolejowe i drogowe z Frankfurtem i Poznaniem. Powyższe zmiany wpłynęły też na wzrost liczby ludności. Zmienił się też średniowieczny wygląd miasta, zarówno pod względem architektonicznym jak i przestrzennym. Zasobność miasta można zauważyć na polu różnych inwestycji o charakterze publicznym, na przykład budowy szkół czy nowego zboru ewangelickiego, kanalizacji i wodociągów.
Etapy kształtowania i rozwoju miasta były uwarunkowane poziomem sukiennictwa. W pierwszym okresie od XIV w. do wojny 30-letniej sukiennictwo przeżywało swój największy rozwój, dzięki utrzymywaniu m.in. przez Świebodzin kontaktów handlowych z Rzeczpospolitą. Ożywiony handel suknem wpływał na akumulację kapitału w rękach sukienników świebodzińskich, którzy inwestowali pieniądze, np. w przebudowę miasta. Jako najliczniejsza grupa w magistracie mogli wpływać na politykę prowadzoną przez miasto w celu zakupu odpowiednich terenów wokół miasta czy wydawania ustaw służących zabezpieczeniu monopolu sukienników świebodzińskich w sprzedaży sukna. Polityka miejska oraz korzystna koniunktura gospodarcza pozwoliły Świebodzinowi zająć czołowe miejsce w zakresie sukiennictwa na północnym Śląsku. Mimo zniszczeń w okresie wojny 30-letniej sukiennictwo ponownie się odradza od II połowy XVII wieku i osiąga znaczącą pozycję, pomimo licznych wojen, w XVIII wieku. Jednak wiek XIX przyniósł upadek sukiennictwa cechowego w Świebodzinie. Należy podkreślić, że na sytuację miasta miały również wpływ związki z Rzeczypospolitą (wzmocnione przynależnością do diecezji poznańskiej aż do polowy XVII wieku), a potem z ziemiami polskimi po włączeniu części z nich do zaboru pruskiego.
Tomasz Kałuski