[Schwiebus.pl - ¦wiebodzin na starych kartach pocztowych, stare pocztówki, widokówki, kartki pocztowe]
Google
szukaj:
Menu g³ówne
strona g³ówna
strona artyku³ów
strona newsów
forum
ksiêga go¶ci
katalog stron
family tree
schwiebus.2002
schwiebus.2004
Ostatnio dodane
Zamkniêty o³tarz
Sukiennik ¶wieb...
Portret miasta ...
Podró¿e Pekaesem ...
Spod przymkniêtych ...
Los Sióstr ze Schwiebus
Tajemnice ...
Boromeuszki cd.
Historia zmian..
Sala Gotycka
Wernhera ¶cie¿kami
Kreatywni inaczej ..
Od legendy do ..
¦wiebodziñska legenda
Inskrypcja z 1735
Jakub Schickfus
Obrazki z przesz³o¶ci
Publikacje..
¦wiebodziñskie lecznictwo
Szpital
Wokó³ Ratusza
Odkrycie krypty
Bibliografia
Plac w przebudowie
Najazd na Ratusz
Dekret mianowania
Nowa twarz rynku
Na bruk nie wjedziesz
Odnówmy kamienice
Konsultacje
Hubertus Gabriel
Robert Balcke
Ruch wokó³ ratusza
Czasowy zarz±d
Przesiedleñcy 1945
Izba pami±tek
Wiekowe znaleziska
Spór wokó³ ratusza
Co dalej ze starówk±?
Granit pod ratuszem
Kronika Schickfusa
Pocz±tki - podsumowanie
Pocz±tki o¶wiaty
Najazd Zb±skiego
Maciej Kolbe
¦wiebodziñska "Solidarno¶æ"
Szcz±tki ¶w. Jerzego
Pieni±dze na ratusz
Pocz±tki o¶wiaty
Granit w ¶ródm..
Sulechów retro
Nowy Rok
¯ycie religijne
Odpolitycznianie ...
Ulice do poprawki
Wie¿a Bismarcka
Ko¶ció³ pw. ¶w. M.A.
Ko¶ció³ pw. N.M.P. K.P.
Zamek ...
Eberhard Hilscher
Baron J.H. v. Knigge
Z ¿ycia mieszczan
¦wiadectwo urodzenia
Sukiennictwo w dziejach
¯ary inwestuj± w starówkê
Strajk w Lubogórze w 1981 r.
Pocz±tki edukacji szkolnej
Pierwsze, szkolne lata
Kresy
Koniec niemieckiego panowania
Dramatyczne wydarzenia
Historyczne pocz±tki
Ratusz siê sypie
Schwiebüssen Schwibus
Dialog a badania arche
Unikalne Cmentarzyska
100 lat temu - 1904 r.
100 lat temu - 1902 r.
Aktualizacje
Ogólniak
Cmentarz miejski
Dekomunizacja ulic
PKP chce likwidowaæ..
Przesiedleñcy 1945
100 lat temu - 1906 r.
Spu¶cizna po Hilscherze
Dworzec z horroru
Piszczyñski Zenon
M. v. Knobelsdorff
Archeologia okolic
J.K. Sobociñski
Katalog C&Co.™
A.D. 2012
zbiór w³asny
katalog ulic
ostatnio dodane

2012-04-15
C&Co.™ 1208
C&Co.™ 1207
C&Co.™ 1206
C&Co.™ 1205
C&Co.™ 1204
C&Co.™ 1203
C&Co.™ 1202
C&Co.™ 1201
2012-04-05
C&Co.™ 1200
C&Co.™ 1199
C&Co.™ 1198
C&Co.™ 1197
C&Co.™ 1196
C&Co.™ 1195
C&Co.™ 1194
C&Co.™ 1193
C&Co.™ 1192
C&Co.™ 1191
C&Co.™ 1190
2012-03-30
C&Co.™ 1189
C&Co.™ 1188
C&Co.™ 1187
C&Co.™ 1186
C&Co.™ 1185
C&Co.™ 1184
C&Co.™ 1183
C&Co.™ 1182
C&Co.™ 1181
C&Co.™ 1180
C&Co.™ 1179
C&Co.™ 1178
C&Co.™ 1177
C&Co.™ 1176
C&Co.™ 1175
C&Co.™ 1174
C&Co.™ 1173
C&Co.™ 1172
C&Co.™ 1171
C&Co.™ 1170
C&Co.™ 1169
C&Co.™ 1168
C&Co.™ 1167
2012-03-22
C&Co.™ 1166
C&Co.™ 1165
C&Co.™ 1164
C&Co.™ 1163
C&Co.™ 1162
C&Co.™ 1161
C&Co.™ 1160
C&Co.™ 1159
C&Co.™ 1158
C&Co.™ 1157
C&Co.™ 1156
C&Co.™ 1155
C&Co.™ 1154
C&Co.™ 1153
C&Co.™ 1152
C&Co.™ 1151
C&Co.™ 1150
2012-03-12
C&Co.™ 1149
C&Co.™ 1148
C&Co.™ 1147
C&Co.™ 1146
C&Co.™ 1145
C&Co.™ 1144
C&Co.™ 1143
C&Co.™ 1142
C&Co.™ 1141
C&Co.™ 1140
C&Co.™ 1139
C&Co.™ 1138
C&Co.™ 1137
C&Co.™ 1136
C&Co.™ 1135
C&Co.™ 1134
C&Co.™ 1133
C&Co.™ 1132
C&Co.™ 1131
C&Co.™ 1130
C&Co.™ 1129
C&Co.™ 1128
C&Co.™ 1127
C&Co.™ 1126
C&Co.™ 1125
2012-03-03
C&Co.™ 1124
C&Co.™ 1123
C&Co.™ 1122
C&Co.™ 1121
C&Co.™ 1120
C&Co.™ 1119
2012-02-27
C&Co.™ 1118
C&Co.™ 1117
C&Co.™ 1116
2012-02-26
C&Co.™ 1115
C&Co.™ 1114
C&Co.™ 1113
C&Co.™ 1112
C&Co.™ 1111
C&Co.™ 1110
2012-02-25
C&Co.™ 1109
C&Co.™ 1108
C&Co.™ 1107
C&Co.™ 1106
C&Co.™ 1105
C&Co.™ 1104
C&Co.™ 1103
C&Co.™ 1102
C&Co.™ 1101
C&Co.™ 1100
2012-02-19
C&Co.™ 1099
C&Co.™ 1098
C&Co.™ 1097
C&Co.™ 1096
C&Co.™ 1095
2012-02-17
C&Co.™ 1094
C&Co.™ 1093
C&Co.™ 1092
C&Co.™ 1091
C&Co.™ 1090
C&Co.™ 1089
C&Co.™ 1088
C&Co.™ 1087
C&Co.™ 1086
C&Co.™ 1085
2012-02-13
C&Co.™ 1084
C&Co.™ 1083
C&Co.™ 1082
2012-02-12
C&Co.™ 1081
C&Co.™ 1080
C&Co.™ 1079
C&Co.™ 1078
C&Co.™ 1077
C&Co.™ 1076
C&Co.™ 1075
C&Co.™ 1074
C&Co.™ 1073
C&Co.™ 1072
2012-02-11
C&Co.™ 1071
C&Co.™ 1070
C&Co.™ 1069
C&Co.™ 1068
C&Co.™ 1067
C&Co.™ 1066
C&Co.™ 1065
C&Co.™ 1064
C&Co.™ 1063
C&Co.™ 1062
C&Co.™ 1061
Katalog C&Co.™
A.D. 2007
2007-03-12
C&Co.™ 1057
C&Co.™ 1056
C&Co.™ 1055
C&Co.™ 1054
C&Co.™ 1053
C&Co.™ 1052
C&Co.™ 1051
2007-03-11
C&Co.™ 1050
C&Co.™ 1049
C&Co.™ 1048
C&Co.™ 1047
C&Co.™ 1046
C&Co.™ 1045
C&Co.™ 1044
C&Co.™ 1043
C&Co.™ 1042
C&Co.™ 1041
C&Co.™ 1040
C&Co.™ 1039
C&Co.™ 1038
C&Co.™ 1037
C&Co.™ 1036
C&Co.™ 1035
C&Co.™ 1034
C&Co.™ 1033
C&Co.™ 1032
C&Co.™ 1031
C&Co.™ 1030
C&Co.™ 1029
C&Co.™ 1028
C&Co.™ 1027
C&Co.™ 1026
C&Co.™ 1025
C&Co.™ 1024
C&Co.™ 1023
C&Co.™ 1022
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1018
2007-03-08
C&Co.™ 1017
C&Co.™ 1016
C&Co.™ 1015
C&Co.™ 1014
C&Co.™ 1013
C&Co.™ 1012
C&Co.™ 1011
C&Co.™ 1010
C&Co.™ 1009
C&Co.™ 1008
C&Co.™ 1007
C&Co.™ 1006
C&Co.™ 1005
C&Co.™ 1004
C&Co.™ 1003
2007-03-06
C&Co.™ 1002
C&Co.™ 1001
C&Co.™ 1000
C&Co.™ 0999
C&Co.™ 0998
C&Co.™ 0997
C&Co.™ 0996
C&Co.™ 0995
C&Co.™ 0994
C&Co.™ 0993
C&Co.™ 0992
C&Co.™ 0991
C&Co.™ 0990
C&Co.™ 0989
C&Co.™ 0988
C&Co.™ 0987
C&Co.™ 0986
C&Co.™ 0985
C&Co.™ 0984
C&Co.™ 0983
C&Co.™ 0982
C&Co.™ 0981
C&Co.™ 0980
C&Co.™ 0979
C&Co.™ 0978
C&Co.™ 0977
C&Co.™ 0976
2007-03-02
C&Co.™ 0975
C&Co.™ 0974
C&Co.™ 0973
C&Co.™ 0972
C&Co.™ 0971
C&Co.™ 0970
C&Co.™ 0969
C&Co.™ 0968
C&Co.™ 0967
C&Co.™ 0966
C&Co.™ 0965
C&Co.™ 0964
C&Co.™ 0963
C&Co.™ 0962
C&Co.™ 0961
C&Co.™ 0960
C&Co.™ 0959
C&Co.™ 0958
C&Co.™ 0957
Inne
forum
kontakt
bannery
download
logowanie
rekomenduj nas
Menu u¿ytkownika
Nie masz jeszcze konta? Mo¿esz sobie za³o¿yæ!
subskrypcja
informacje o zmianach na twój mail!
Artyku³y > Wokó³ Ratusza... > Pierwotny wystrój malarski gotyckich sal ratusza w ¦wiebodzinie
LUBUSKIE MATERIA£Y KONSERWATORSKIE
ROK 2011, tom 8


Pierwotny wystrój malarski gotyckich sal na parterze po³udniowego traktu ratusza w ¦wiebodzinie; jego odkrycie, badania i wykonane prace konserwatorskie.
Danuta i Ryszard ¯ankowscy
Dyplomowani konserwatorzy malarstwa i rze¼by polichromowanej

Podczas prac remontowych przeprowadzonych w latach 2009-2010 w budynku ¶wiebodziñskiego ratusza, w salach parterowych po³udniowego traktu, u¿ytkowanych przez Muzeum Regionalne, dosz³o do nieoczekiwanego i niezwyk³ego odkrycia. W trakcie badañ ¶cian, wykonanych przed monta¿em instalacji podtynkowej, spod nawarstwieñ kolejnych przemalówek i otynkowañ, wydobyto fragmenty ciemno-ugrowych p³aszczyzn i czarnych linii. Na zlecenie LWKZ w Zielonej Górze, w czerwcu i lipcu 2010 r. wykonali¶my konserwatorskie badania znaleziska i opracowali¶my dokumentacjê badañ wraz z wytycznymi dalszego postêpowania konserwatorskiego[1].

Badania te wykaza³y, ¿e w trzech salach po³udniowego traktu, którego ceglane ¶ciany i w wiêkszo¶ci gwia¼dziste sklepienia, zosta³y pierwotnie ca³kowicie pokryte tynkiem wapienno-piaskowym i pobielone pobia³± wapienn±, zachowa³y siê rozlegle fragmenty najstarszych ¶ciennych dekoracji architektonicznych, powsta³ych zapewne w I po³owie XVI stulecia. S± nimi malarskie imitacje wielkich prostok±tnych bloków kamiennych na ¶cianach w miejscach wej¶cia w nie sp³ywów ¿eber sklepiennych, na ¿ebrach w postaci profilowanych segmentów oraz na ³êku otworu wej¶ciowego. Poszczególne ciosy i segmenty obrysowane s± czarn± lini± i oddzielone s± jasnymi fugami, za¶ ¶ciany i wysklepki malowane p³asko szaro-be¿owym kolorem. Pierwotne opracowanie tynkarskie wnêtrz zachowa³o siê w ró¿nym stopniu i stanie, co rzutowa³o na stan zachowania polichromii. Liczne ubytki tynku oznacza³y bezpowrotne zniszczenie czê¶ci zabytkowej dekoracji malarskiej. Zniszczenia tynków na ¶cianach powsta³y w trakcie kilkusetletniego u¿ytkowania sali. Niestety, zaledwie kilkadziesi±t lat temu, w latach 70-tych ub. stulecia, usuniêto pierwotne opracowanie tynkarskie wraz z polichromi± z ¿eber sklepiennych i z ³êków arkad przy¶ciennych. Paradoksalnie, te zabytkowe tynki zniszczono podczas przygotowywania wnêtrz na potrzeby powstaj±cego wtedy muzeum, aby sale wygl±da³y na bardziej „gotyckie", zgodnie z potocznym i jak¿e mylnym wyobra¿eniem o wygl±dzie wszystkich gotyckich wnêtrz. Tak drastyczne dzia³ania podjêto podczas zwyk³ego remontu, bez odpowiednich badañ i bez przygotowania historyczno-konserwatorskiego.

Wytyczne dla w³a¶ciwych prac konserwatorskich oparli¶my o rozpoznanie problematyki technicznej i rangi historycznej znaleziska. Zaproponowali¶my przeprowadzenie pe³nego zakresu dzia³añ konserwatorsko-restauratorskich i wyeksponowanie tych unikatowych pod wzglêdem formy, najstarszych w mie¶cie i jedynych zachowanych w ¶wiebodziñskim ratuszu, zabytków malarstwa ¶ciennego, pó¼no¶redniowiecznego w stylistyce, a w chronologii historycznej ju¿ nowo¿ytnego.

Ze wzglêdów organizacyjno-finansowych, decyzj± urzêdu Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Zielonej Górze, pe³en zakres prac zaplanowano jedynie w naro¿nej, po³udniowo-zachodniej sali traktu (nazwanej przez nas w dokumentacjach z 2010 r. dla odró¿nienia od innych Wielk± Sal±, obecnie okre¶lanej Sal± Gotyck±), w której dekoracja zachowa³a siê najlepiej, oraz w po³±czonym z sal± aneksie podwie¿owym. Prace zrealizowano w dwóch etapach.

Jesieni± 2010 r., ze ¶rodków LWKZ wykonano wstêpne prace konserwatorskie, polegaj±ce m.in. na usuniêciu uszczelniaj±cych ¶cianê nawarstwieñ z farb emulsyjnych i olejnych oraz na podklejeniu pêcherzy pierwotnego tynku. Wykonano te¿ w tym etapie pe³en zakres prac konserwatorsko-restauratorskich na niewielkim fragmencie powierzchni ¶cian i sklepienia, aby pokazaæ walory estetyczne wygl±du dekoracji, która przetrwa³a w postaci daleko posuniêtego destruktu[2].

Latem i jesieni± 2011 r. przeprowadzono ca³o¶æ prac konserwatorsko-restauratorskich na pozosta³ych powierzchniach obu wnêtrz, w³±cznie z rekonstrukcj± malowanych segmentów na ¿ebrach i brakuj±cych ciosów na ³êkach. Prace sfinansowa³ Urz±d Miasta ¦wiebodzin, wspierany przez ¶rodki przyznane z Urzêdu Marsza³kowskiego Województwa Lubuskiego.

 

Problematyka konserwatorska zabytku

Dotyczy³a ona zarówno zagadnieñ technicznych, zwi±zanych ze stanem polichromii i jej tynkowego oraz murowanego pod³o¿a, jak i zagadnieñ estetycznych, zwi±zanych z jej restauracj± i odpowiednim wyeksponowaniem. U podstaw przyjêtego kierunku planowania odpowiednich dzia³añ le¿a³o, jak ju¿ wspomniano, uznanie wagi dokonanego odkrycia. W³±cza ono bowiem ratusz ¶wiebodziñski do nie tak licznego grona naszych zabytków architektury, z zachowanym wygl±dem oryginalnego wystroju malarskiego wnêtrz. Niewiele jest bowiem miejsc, gdzie mo¿na zobaczyæ tak stosunkowo dobrze zachowan±, mimo zniszczeñ, kreacjê plastyczn± z tak odleg³ych czasów, dokumentuj±c± w miarê kompletnie, w tak czystej postaci, upodobania artystyczne dawnych fundatorów i u¿ytkowników (temat ten rozwiniêto dalej w rozdziale 2 niniejszego opracowania, omawiaj±cym zagadnienia historyczne Sali Gotyckiej i jej malarskiego wystroju).

Muzealny charakter wykorzystania wnêtrz po³udniowego traktu znakomicie u³atwi³ podjêcie decyzji o konieczno¶ci ca³kowitego wyeksponowania polichromii, która nieoczekiwanie wzbogaci³a program dydaktyczny Muzeum Regionalnego, jako wa¿ny, nowy „eksponat", reprezentuj±cy najwcze¶niejszy etap historii tej czê¶ci budynku. Postulat trwa³ego ukazania pierwotnego wystroju sali muzealnej, która w wyniku przeprowadzonych prac mia³a odzyskaæ status prawdziwej, dawnej ratuszowej izby, spowodowa³ te¿ w konsekwencji dyskusjê o potrzebnej i koniecznej, naszym zdaniem, korekcie niektórych elementów dotychczasowego wyposa¿enia technicznego tego pomieszczenia, takich jak wspó³czesne, pseudohistoryczne w formie kraty i rodzaj przeszklenia w oknach, zbyt szerokie, wtórne parapety i drewniane maskownice grzejników co., zas³aniaj±ce partie oryginalnych ¶cian z tynkami i optycznie pomniejszaj±ce wnêtrze, materia³ pod³ogi czy wreszcie miejsce instalacji i rodzaj sztucznego o¶wietlenia. Pracom konserwatorskim towarzyszy³y analizy architektury pomieszczenia, po³±czone z badaniami i odkrywkami architektonicznymi.

W ich wyniku okre¶lono miejsca wykonania w przesz³o¶ci architektonicznych przeróbek lub napraw.

 

Badania architektoniczne

Jednym z zadañ realizowanych prac by³o ustalenie, do jakiego stopnia pierwotnym jest architektoniczne, zachowane ukszta³towanie wnêtrza sali i aneksu. Bezdyskusyjna jest proweniencja sklepieñ i tych partii ¶cian, gdzie zachowa³y siê oryginalne tynki, zw³aszcza te z zabytkow± polichromi±. Analizuj±c ukszta³towanie powierzchni ¶cian a tak¿e fakturê powierzchni tynków oraz uk³ad nawarstwieñ na nich, zlokalizowano miejsca ukszta³towane wtórnie. S± w¶ród nich przeróbki starsze, powsta³e nawet na prze³omie XVI/XVII wieku, oraz nie tak dawne, siêgaj±ce ubieg³ego stulecia.

Wczesn± zmian± w sali by³o zamkniêcie murowan± ¶cian± aneksu podwie¿owego. Mur, wzniesiony z cegie³ ³±czonych i otynkowanych zapraw± o du¿ej domieszce ilastego lub prawdopodobnie gliniastego wype³niacza, wstawiono pomiêdzy ¶ciany boczne przej¶cia do aneksu, przemalowane zaledwie trzema warstwami pobia³. Ilo¶æ tych remontowych nawarstwieñ malarskich, wobec dwudziestu jeden warstw zidentyfikowanych na ¶cianach du¿ej sali, wskazuje na wczesny czas zamkniêcia aneksu. Wykonane w ramach badañ odkrywki wykaza³y, ¿e pierwotnie ¶ciana ta od strony aneksu, nad wej¶ciem, zosta³a wymurowana jako cieñsza o po³owê od pozosta³ego muru, z wnêk± odci±¿aj±c± mur nad wej¶ciem (stosunkowo niedawno zamurowan± ceg³± dziurawk± i mocn± zapraw± cementow±).

Wtórnie (przypuszczalnie dopiero w II po³. XX w.) zosta³ wymurowany i otynkowany, pó³koli¶cie zamkniêty otwór wej¶ciowy do aneksu, ze stalowymi zawiasami, o o¶cie¿ach z maszynowej ceg³y k³adzionej na zaprawê cementowo-wapienn±. Kute, ¿elazne drzwi z piêknym, stylowym zamkiem, zamykaj±ce aneks podwie¿owy, stanowi± eksponat muzealny o nieustalonej ¶ci¶le proweniencji, dlatego ich obecno¶ci w sali nie mo¿emy w³±czyæ do rozwa¿añ historycznych, dotycz±cych najdawniejszych dziejów ratusza. Jest wysoce prawdopodobne, ¿e pierwotnie w ¶cianie funkcjonowa³y drzwi prostok±tne, na co zdaje siê wskazywaæ odnaleziony przez nas w odkrywce na wschodniej stronie omawianej ¶ciany, nad prawym o¶cie¿em otworu drzwiowego, prostok±tny, murowany i otynkowany naro¿nik, przypuszczalnie po otworze drzwiowym (lub po okalaj±cej go p³ycinie).

Stosunkowo te¿ wcze¶nie skuto sko¶nie i wtórnie bulasto otynkowano dolne partie niektórych naro¿ników filarów w du¿ej sali. Podobnie jak obt³uczenia dolnych koñcówek niektórych diagonalnych ¿eber obu gwiazd sklepiennych, skucia te podyktowane zosta³y zapewne wzglêdami u¿ytkowymi - dla poszerzenia przestrzeni we wnêtrzu (³atwiejsza komunikacja lub np. konieczno¶æ dostawienia szaf do ¶cian).

Prawdopodobnie podczas remontu i przebudowy ratusza w po³. XIX wieku, przeprofilowano (poszerzono) te¿ wnêki okienne, aby powiêkszyæ okna i zapewniæ wnêtrzu wiêcej ¶wiat³a. Wtedy te¿ osadzono w otworach okiennych okna skrzynkowe o podwójnych skrzyd³ach. Nowa g³êboko¶æ okiennych o¶cie¿nic wymog³a sp³ycenie od wnêtrza okiennych wnêk, co uczyniono dostawiaj±c wype³nienie na grubo¶æ ceg³y. Przypuszczalnie podczas monta¿u w budynku centralnego ogrzewania (okres miêdzywojenny lub wcze¶niej?), aby zmie¶ciæ pod oknami grzejniki, skuto do obecnej g³êboko¶ci partie pierwotnego muru pod oknami. Zniszczono w ten sposób pierwotny wygl±d ¶cian pod oknami: otwory okienne przeprute by³y dawniej w pe³nej grubo¶ci muru we wnêkach ¶ciennych o ¶ciêtych sko¶nie krawêdziach, z murowanymi szerokimi parapetami wysoko umieszczonymi nad poziomem pod³ogi. O pierwotnym umiejscowieniu lica otynkowanego muru pod oknami, za¶wiadcza fragment pionowego naro¿nika oryginalnego tynku, odnaleziony na wschodniej ¶cianie po³udniowego filara przy¶ciennego, w odleg³o¶ci ok. 20 cm od obecnego, g³êbiej po³o¿onego naro¿nika. Zachowane parapety okienne po³±czone s± z konstrukcj± okien, za¶ szeroko¶ci± dostosowane s± do grubo¶ci ¶cienionej ¶ciany podokiennej, byæ mo¿e wiêc skucie ¶cian podokiennych wi±zaæ nale¿y ju¿ z osadzeniem nowych okien a nie dopiero z monta¿em grzejników.

Poziom parapetów wszystkich wnêk ¶ciennych (równie¿ okiennych) w pomieszczeniu, by³ wspólny (ró¿nice 2-3 cm), z wyj±tkiem ma³ej wnêki ¶ciennej na ¶cianie wschodniej. Badania wykaza³y, ¿e we wnêce tej, umieszczonej ni¿ej od pozosta³ych i odró¿niaj±cej siê od nich krêpym kszta³tem i sko¶nie ¶ciêtymi krawêdziami o¶cie¿y oraz ³êku, inaczej wykonano dolne zakoñczenie. Pierwotnie, na poziomie zakoñczeñ o¶cie¿y, uformowano prostok±tne obni¿enie, wê¿sze od szeroko¶ci górnej czê¶ci wnêki, zakoñczone pó³k± dwie grubo¶ci ceg³y poni¿ej. Zachowana prawa ¶cianka tego zag³êbienia i naro¿nik z pó³k± zaopatrzone s± we fragment pierwotnego tynku, na którym le¿y wiele warstw starych pobia³. Stratygrafia ta za¶wiadcza o dawno¶ci takiego rozwi±zania.

Nie wiemy dok³adnie, jakie by³y pierwotne funkcje ratuszowych, zachowanych wnêk ¶ciennych. Zgodnie z dawn± ikonografi±, mog³y one s³u¿yæ jako armarie czyli szafki ¶cienne. Na parapecie zachodniej wnêki po³udniowej ¶ciany zachowa³y siê niebieskie, jak gdyby atramentowe zaplamienia, ¶wiadcz±ce o przechowywaniu tam¿e przyborów pi¶miennych, w tym mo¿e atramentu w ka³amarzu. Obecno¶æ tych niebieskich plam natychmiast pobudza nasz± wyobra¼niê: „Dawno, dawno temu wnêka s³u¿y³a ratuszowemu skrybie. Wykonuj±c sw± pracê w zimowy wieczór w niedogrzanym i niedo¶wietlonym wnêtrzu, rozproszony chrobotem harcuj±cych w niepozamiatanym k±cie myszy, przewróci³ naczynie z inkaustem siêgaj±c doñ gêsim piórem w zgrabia³ej d³oni". Atramentowa przygoda przydarzy³a siê jednak w bli¿szych nam czasach, pruskiemu lub niemieckiemu urzêdnikowi w mundurze municypalnym lub pañstwowym, poniewa¿ plama (byæ mo¿e po niebieskim tuszu do piecz±tek) znajduje siê na ostatniej z kilku warstw pobia³ i farb na otynkowanym parapecie wnêki. Niezale¿nie od datowania atramentu wydaje siê, ¿e po zakoñczeniu prac restauratorskich zaplamienie mo¿na wykorzystaæ do zaaran¿owania dydaktycznej narracji wype³niaj±cej tre¶ci± to puste wnêtrze, w przysz³ych planach sta³ej ekspozycji muzealnej.

Wyró¿niona kszta³tem wnêka w ¶cianie wschodniej mog³a np. pe³niæ funkcjê miejsca na lavabo (trzymaj±c siê ju¿ literackiej konwencji - po to, aby biedny pisarz mia³ gdzie umyæ poplamione inkaustem palce). Wygl±dy podobnych umywalek, z³o¿onych z podwieszonego do ³êku wnêki naczynia z wod±, z którego polewano rêce nad mis±, umieszczon± poni¿ej na pó³ce w zag³êbieniu, mo¿emy odnale¼æ na licznych ¶redniowiecznych obrazach. Wiêkszo¶æ z nich zaopatrzona jest w zlew, to jest wmurowane w ¶cianê kamienne naczynie z odprowadzeniem wody kamienn± rynn± na drug± stronê ¶ciany, najczê¶ciej na zewn±trz budynku. W wypadku naszej, bezzlewowej wnêki, woda mog³aby sp³ywaæ do podstawionej metalowej czy ceramicznej misy, któr± cyklicznie opró¿niano. Aby jednak uprawdopodobniæ nasze przypuszczenia, nale¿a³oby wpierw okre¶liæ, drog± badañ z dziedziny historii higieny, czy mog³o mie¶ciæ siê w standardach ówczesnych zachowañ, wyznaczenia miejsca dla tego prostego urz±dzenia, w izbie ¶wiebodziñskiego ratusza podczas jego rozbudowy, oko³o po³owy XVI wieku.

Kolejn± niespodziank± by³o odnalezienie w pó³nocnej czê¶ci ¶ciany wschodniej zamurowanych, okopconych cegie³, okalaj±cych dawniej prawdopodobnie, bli¿ej nie wydatowany, wylot z paleniska pieca, ogrzewaj±cego pomieszczenie.

W trakcie prac rozpoznano równie¿ nietypow± konstrukcjê sklepieñ. ¯aden z ³uków tarczowych poszczególnych przêse³ nie by³ nigdy dowi±zany murarsko do swoich ¶cian tarczowych! ¦ciany te, ogl±dane przez g³êbokie szczeliny przy krawêdziach wysklepków, maj± g³adk± powierzchniê bez ¶ladów rozkruszonych strzêpi czy bruzd konstrukcyjnych.

Zlokalizowano te¿ miejsca naruszenia integralno¶ci konstrukcji ¶cian i sklepieñ sali. S± to g³êbokie pêkniêcia ¶cian biegn±ce diagonalnie (po³udniowa czê¶æ ¶ciany wschodniej, w pobli¿u naro¿nika), wspomniane szczeliny pomiêdzy ¶cianami tarczowymi a krawêdziami wysklepków, z przesuniêciem pionowym obu elementów (np. przy ¶cianie po³udniowej), poprzeczne pêkniêcia ¿eber i wysklepków, z przesuniêciem pionowym (¿ebra i wysklepki w naro¿niku po³udniowo-zachodnim). Opisane zmiany, przynajmniej niektóre, musia³y nast±piæ ju¿ bardzo dawno, bowiem nosz± na sobie ¶lady wcze¶niejszych reperacji murarskich, za¶ na elementach pierwotnego opracowania malarskiego sklepieñ, które znik³y w wyniku przesuniêæ ¶cian, pod tymi reperacjami brak jest przemalówek. Przypuszczalnie zniszczenia te mog³y powstaæ jeszcze wskutek osiadania fundamentów dobudowanego traktu ratusza. O niestabilno¶ci tej czê¶ci budowli ¶wiadczy szkarpa dobudowana do jej po³udniowo-wschodniego naro¿nika pomiêdzy po³ow± XVIII stulecia (rysunki Wernera) a tu¿ po 1827 r. (kopia XIX-wiecznego obrazu z widokiem ratusza, H. K., 1930r.) oraz konieczno¶æ wykonania prac naprawczych przy sypi±cym siê sklepieniu dawnej apteki miejskiej (obecnie kasa Muzeum), w pocz±tkach lat 90-tych ub. stulecia.

Wtórna jest równie¿ forma wnêk na osiach obu du¿ych pó³nocnych wnêk przy¶ciennych. Ich proste i p³askie nadpro¿a, wzmocnione stalowymi belkami oraz szerokie rozglifienia krawêdzi dobitnie ¶wiadcz± o niepierwotnym pochodzeniu ich kszta³tu. Wschodnia wnêka za¶lepiona jest p³ask± ¶cian±, za¶ zachodnia pozostaje otwarta i funkcjonuj± w niej drzwi, obecnie wahad³owe. Byæ mo¿e oba te element)" pochodz± dopiero z czasów miêdzywojennych, kiedy to po zniszczeniach po¿arowych gruntownie przebudowano znajduj±cy siê za ¶cian±, w ¶rodkowym trakcie, hall ratusza, zmieniaj±c umiejscowienie g³ównego wej¶cia do budynku z zachodniego na wschodnie i przerabiaj±c g³ówne schody komunikacji pionowej piêter.

Obecno¶æ wymienionego otworu z wej¶ciem w ¶cianie pó³nocnej sali dotyka problemu struktury pierwotnego budynku i jego ci±gów komunikacji poprzecznej. Jest to odrêbne, szersze zagadnienie, mog±ce byæ elementem ciekawych badañ kompleksowych tej struktury, zw³aszcza ¿e wschodnia ¶ciana naszego pomieszczenia graniczy z dawn± po³udniow± sieni±, zapewniaj±c± dostêp od tej strony do pomieszczeñ po³udniowego, dobudowanego traktu, ale i - byæ mo¿e - do pomieszczeñ parteru starszej czê¶ci budowli, tj. traktu ¶rodkowego, pierwotnie bêd±cego po³udniowym traktem wcze¶niejszego, dwutraktowego obiektu.

Badaj±c ¶cianê pó³nocn± pomieszczenia musimy te¿ pamiêtaæ o konieczno¶ci uwzglêdnienia jej historyczno-konstrukcyjnego statusu. ¦ciana ta mo¿e bowiem kryæ w sobie fragmenty po³udniowej elewacji wcze¶niejszego, dwutraktowego ratusza. Pytanie o to, czy tak jest w istocie, nale¿y postawiæ pomimo istniej±cego pogl±du, ¿e jakoby czternastowieczny ratusz mia³ konstrukcjê drewnian± (szachulcow±). Uzyskana w badaniach odpowied¼ twierdz±ca wyja¶ni³aby ostatecznie kwestiê konstrukcji pierwotnej budowli. Jednak bez specjalistycznych, systematycznych badañ trudno jest stwierdziæ, jaki budynek sp³on±³ w po¿arze w 1541 roku. Nie wiemy te¿ czy i - ewentualnie - jak dowi±zano do starej konstrukcji nowy trakt. Nie mo¿emy jednak wykluczyæ, ¿e w pó³nocnej ¶cianie sali mog± znajdowaæ siê relikty lub ca³e partie zewnêtrznej, po³udniowej ¶ciany po³udniowego traktu czternastowiecznego, murowanego, podpiwniczonego kamiennymi kolebkami, dwutraktowego ratusza. Przypuszczenie to dotyczy zasadniczo mi±¿szu muru. Gdzie¶ w tej ¶cianie mog± jednak tkwiæ jeszcze - zamurowane lub nie - wcze¶niejsze elementy konstrukcyjne, takie jak o¶cie¿a pierwotnych otworów okiennych, ³êki konstrukcyjne, gniazda belek stropowych czy bruzdy po murowanych sklepieniach (zak³adaj±c, ¿e czternastowieczni muratorzy poprawniej od swoich nastêpców skonstruowali sklepienia), lub nawet elementy artykulacji wcze¶niejszej, po³udniowej fasady!

W nawi±zaniu do powy¿szych spostrze¿eñ chcemy zwróciæ uwagê na odkrycie dotycz±ce tej ¶ciany, nie poddaj±ce siê tym razem jednoznacznej interpretacji. Mianowicie w odkrywce na ¶cianie du¿ej wschodniej wnêki ¶ciennej, ok. 15 cm od naro¿nika ¶rodkowego filara przy¶ciennego, odnale¼li¶my pionow±, pierwotnie otynkowan±, bielon± i malowan± krawêd¼ ¶ciany. Krawêd¼ ta, na wysoko¶ci ok. 1 m nad obecn± pod³og±, za³amuje siê prostopadle i przechodzi w krawêd¼ poziomej pó³ki ob³o¿onej tynkiem i pobia³ami, przerwan± niestety po ok. 20 cm skuciem pierwotnego muru. Na mniej wiêcej podobnej wysoko¶ci le¿± pó³ki obu wnêk na po³udniowej ¶cianie pomieszczenia, równie¿ zaopatrzone w prostok±tne, nie ¶ciête krawêdzie o¶cie¿y i ³êków. Trudno jednak by³o bez zastrze¿eñ traktowaæ odkryt± krawêd¼ jako element lewego o¶cie¿a wnêki podobnej wielko¶ci± i kszta³tem do tych ze ¶ciany po³udniowej, bowiem krawêd¼ ta nie zagina siê wy¿ej w nasadê ³êku, tylko biegnie prosto w górê i ginie za ³êkiem wielkiej arkady przy¶ciennej. Zaskakuj±ce by³o to, ¿e bielony i malowany tynk z pod³ucza ³êku zawija siê za tyln± krawêd¼ ¶ciany pod³ucza i le¿y na tylnej ¶cianie nad ³êkiem, co by³o widoczne w odkrywce. Trzeba by³o pog³êbiæ odkrywkê i wtedy okaza³o siê, ¿e omawiana krawêd¼ nale¿y do lewego o¶cie¿a wyj±tkowo d³ugiej wnêki, której otynkowany i malowany zachodni fragment ³êku czê¶ciowo kryje siê za ³êkiem wielkiej wnêki przy¶ciennej na pó³nocnej ¶cianie naszej sali. Ten ³êk ma³ej wnêki przechodzi g³êbiej w odkrywce nieoczekiwanie, aczkolwiek p³ynnie, w kolejny wy¿ej za³o¿ony ³êk o d³u¿szym promieniu, równie¿ otynkowany i malowany! Ta dalsza wnêka zamkniêta jest p³ask± ¶cian± na g³êboko¶ci ok. 0,7 m, licz±c od lica muru Sali Gotyckiej (przy grubo¶ci ca³kowitej muru ok. 1,33 m), czyli ³êk ten raczej nie by³ elementem otworu wej¶ciowego.

Ustawione niezbyt efektownie pod wzglêdem architektonicznym wnêki (zachodzenie na siebie, lokalizacja nie na wspólnej osi, a z przesuniêciem) trudno jest interpretowaæ pod wzglêdem pierwotnych funkcji z uwagi na zniszczenie muru podczas formowania w ¶cianie obecnej wnêki z p³askim nadpro¿em i szerokim p³askim rozglifieniem, przypuszczalnie w okresie miêdzywojennym lub nieco wcze¶niej. Aby zabezpieczyæ nadpro¿e, osadzono nad nim wielk± stalow± belkê, której monta¿ wymaga³ wykonania sporych rozkuæ w murze.

Pozostaje jednak faktem, ¿e ten z³o¿ony uk³ad opisanych ³êków zosta³ ob³o¿ony tym samym tynkiem i t± sam± pobia³±, co wszystkie pierwotne elementy ¶cian i sklepieñ Sali Gotyckiej. Przygotowano je wiêc do u¿ytkowania podczas rozbudowy ratusza o po³udniowy trakt. Dodajmy, ¿e asymetryczny uk³ad elementów wnêk mo¿e byæ efektem w³±czenia w przestrzeñ wnêtrza po rozbudowie czê¶ci dawnej, po³udniowej elewacji czternastowiecznego ratusza, np. jej otworów okiennych. Mo¿e wiêc nietypowa wnêka, z ma³ym ³êkiem przechodz±cym w g³êbi muru w wiêkszy, jest pozosta³o¶ci± po takim w±skim oknie, rozglifionym od ¶rodka, ogl±danym przez nas teraz z sali od zewn±trz?

¦wiat³o tej wnêki zamurowane zosta³o starymi, du¿ymi, gotyckimi ceg³ami, ³±czonymi star±, ¿ó³taw± zapraw±. Przypuszczalnie wiêc zamkniêto j± dawno, byæ mo¿e po zachwianiu statyki po³udniowej ¶ciany ratusza (tu zlokalizowano szczeliny i pêkniêcia, ³±cznie z opadniêciem czê¶ci sp³ywów sklepieñ), rezygnuj±c z nie a¿ tak potrzebnych, pierwotnych przepruæ w murze, aby wzmocniæ jego konstrukcjê.

Ostatnim elementem naszego omówienia jest aneks podwie¿owy. Pierwotnie by³a to dwuokienna przestrzeñ otwarta na du¿± salê, o czym ju¿ by³a mowa. Poziom jej pod³ogi podnios³a nad poziom pod³ogi du¿ej sali konieczno¶æ umiejscowienia pod aneksem niskiego pomieszczenia z wej¶ciem od zewn±trz na wie¿ê. W ¶cianie po³udniowej aneksu istnia³o pierwotnie drugie okno, po którym pozosta³a zamurowana, p³ytka wnêka, wype³niona obecnie przez muzealn± gablotê ekspozycyjn±. Na obrazie olejnym z 1930 r. monogramisty H. K., na zewnêtrznej, po³udniowej elewacji wie¿y, na wysoko¶ci aneksu zaznaczono to okno, zamkniête jasnymi okiennicami. Oboje okien umieszczono w rozglifionych wnêkach (rozglifienie to jest form± pierwotn±, na co wskazuje uk³ad cegie³ zaobserwowany w odkrywce w wê¼le na styku pó³nocnej krawêdzi pod³ucza zachodniego okna z pó³nocnym o¶cie¿em).

¦ciana podokienna funkcjonuj±cego do dzi¶ zachodniego okna aneksu, zachowa³a przypuszczalnie sw± pierwotn± grubo¶æ, w przeciwieñstwie do ¶cian podokiennych w Sali Gotyckiej.

Szeroko¶æ pomieszczenia zosta³a w ub. stuleciu nieznacznie zmniejszona przez dostawienie ceglanej ¶cianki do ca³ej pó³nocnej ¶ciany, zapewne ze wzglêdów konstrukcyjnych, przez co koñcówki obu naro¿nikowych, pó³nocnych sp³ywów sklepienia kryszta³owego zas³oniête s± tym zamurowaniem. ¦ciankê tê ustawiono z pozostawieniem ok. 10 cm wolnej przestrzeni, dziêki czemu przez odkrywkê przy wschodnim sp³ywie sklepiennym mo¿na zobaczyæ koñcówkê tego sp³ywu wraz z nawarstwieniami, w tym ostatni, dobrze zachowany wystrój malarski tego wnêtrza (¶ciana i sklepienie bia³o-szare, z podwójnym szaro-zielonym paskiem wzd³u¿ ³uku tarczowego namalowanym na wcze¶niejszym - niebieskim).

Zmiany architektoniczne w aneksie to wspomniana ju¿ ¶cianka oddzielaj±ca go od du¿ej sali, podciêty pó³nocno-wschodni naro¿nik oraz zamurowane po³udniowe okno. Ponadto, w trakcie dawnych prac remontowych, wykonano rozleg³e reperacje tynków w postaci ³at w miejscach ubytków oraz w postaci przelicowañ. W odkrywce pierwotnego tynku na ¶cianie ³êku nad wej¶ciem, odnale¼li¶my czarne, poziome i pionowe linie, prawdopodobnie bêd±ce elementem podobnej, kamiennej dekoracji (ciosy i fugi). Z uwagi na rozmiary odkrywki, trudno wyobraziæ jest sobie rysunkowe detale tych zdobieñ.

Tynk pierwotny w aneksie (to znaczy tynk podobny do tego z du¿ej sali) dostêpny jest badaniom w zasadzie jedynie na obu wschodnich pó³filarach. W pozosta³ych miejscach jest on albo ukryty pod grubymi wtórnymi nawarstwieniami, albo go brak, jak np. na sklepieniu, posiadaj±cym w ca³o¶ci jeden obrzut pokryty pobia³± o ró¿owawej barwie, to¿samy z tynkiem przykrywaj±cym wspomniany fragment wcze¶niejszego tynku z czarnymi liniami na ¶ciance nad wej¶ciem oraz pod³ucze ³êku tam¿e. Jest zdumiewaj±ce, ¿e na kryszta³owym sklepieniu aneksu zachowa³a siê tylko jedna warstwa tynkowa, zreszt± wygl±daj±ca staro, oraz ¿e tynk ten przes³ania fragmenty wcze¶niejszego tynkowania w czê¶ci wschodniej pomieszczenia. Czy¿ by³by to dowód na, inny ni¿ dotychczas s±dzono, czas za³o¿enia tego sklepienia?

Prawdopodobnie aneks, a byæ mo¿e i ca³a du¿a sala posiada³y pierwotnie ceramiczne posadzki z kwadratowych p³ytek. Taka posadzka zachowa³a siê w pomieszczeniu wie¿owym nad aneksem, obecnie niepotrzebnie przemalowana szar± farb±. Fragment podobnej posadzki znajduje siê te¿ w hallu nad g³ównymi schodami, na wysoko¶ci pod³óg pierwszego piêtra, w zamurowanym obecnie przej¶ciu, wype³nionym ¶ciank± z herbem miasta. Przypuszczalnie obie posadzki s± reliktami ceramicznych pod³óg, które dawniej mog³y znajdowaæ siê we wszystkich pomieszczeniach ratusza.

Na ¶cianie po³udniowej aneksu oraz na ¶cianie zachodniej du¿ej sali zachowa³y siê interesuj±ce technicznie izolacje przeciwwilgociowe z falistej, drobno karbowanej papy, za³o¿onej w trakcie jednego z ubieg³owiecznych remontów, byæ mo¿e jeszcze w okresie miêdzywojennym.

 

Przebieg prac konserwatorskich

Po wykonaniu badan nawarstwieñ, usuniêto je, g³ównie mechanicznie, ods³aniaj±c partie zachowanych oryginalnych tynków z pierwotnym opracowaniem malarskim. W trakcie usuwania nawarstwieñ z wysklepków, zwrócono baczn± uwagê na odnalezienie ¶ladów polichromii ¿eber na styku z wysklepkami. Tam bowiem zachowa³y siê nieliczne fragmenty polichromii, z zaznaczonymi krawêdziami ciosów ¿eber i ze ¶ladami malowanych fug pomiêdzy ciosami. Odnaleziono te¿ pojedyncze malowane ciosy na pierwotnych tynkach dwóch ³êków przy¶ciennych, co pozwoli³o na rekonstrukcjê podobnych ciosów na tych czterech ³êkach, gdzie oryginalny tynk wraz opracowaniem malarskim skuto w latach 70-tych ub. stulecia. Malowane ciosy, niestety bez zewnêtrznych zakoñczeñ, odnaleziono te¿ na ³êku nad wej¶ciem do pomieszczenia z dawnej sieni w tym trakcie. Ich brak stwierdzono natomiast na ³êkach wnêk okiennych. Prawdopodobnie (brak oryginalnego tynku do przebadania) malowanych ciosów nie by³o te¿ na ³êkach trzech niewielkich wnêk ¶ciennych.

Ilustracja 1. Widok ogólny okolicy pó³filara ze sklepieniem
Ilustracja 1. Widok ogólny okolicy pó³filara ze sklepieniem, wybranej do wykonania w 2010 r. prac konserwatorskich i restauratorskich ³±cznie z rekonstrukcj± polichromii. Stan w czerwcu 2010 r. Przed konserwacj±. Widoczne odkrywki polichromii, wykonane pod nadzorem konserwatorskim podczas prac remontowych oraz podczas badañ.

Pêcherze tynku podklejono fabrycznym preparatem mineralnym Ledan i PLM, za¶ ubytki tynku uzupe³niono zapraw± wapienno-piaskow± z przesianego i p³ukanego piasku kopalnego (¿wirownia Dêbówko k/Rokitna) i wapna lasowanego (Wypa³ wapna O¿arów) w stosunku 3:1. Kin- wapienno-piaskowe starano siê za³o¿yæ zgodnie z rozpoznanym standardem technicznego wykoñczenia i stanu zachowania powierzchni oryginalnych tynków. Ten pierwotny sposób po³o¿enia tynków na ¿ebrach: na ile precyzyjnie w tynku powtórzono symetryczny i ostry rysunek dwuwklêskowego przekroju ¿eber z p³askim noskiem - by³ przedmiotem naszych badañ. Odnaleziony w pó³nocno-zachodnim ramieniu gwiazdy zachodniego przês³a sklepienia, fragment zachowanego oryginalnego tynku na cokole jednego z ¿eber, a tak¿e badania tynków na zamurowanych fragmentach ¿eber w innych salach traktu (ubieg³oroczne badania), pozwoli³y na wykonanie bardziej swobodnego opracowania powierzchni, z zachowaniem jednak jednoznacznej czytelno¶ci profili ceglanych kszta³tek. Na kitach i ³atach za³o¿ono pobia³ê wapienn± w ocieplonym kolorze.

Ilustracja 2. Widok zachodniej czê¶ci po³udniowej ¶ciany pomieszczenia
Ilustracja 2. Widok zachodniej czê¶ci po³udniowej ¶ciany pomieszczenia, podczas usuwania nawarstwieñ z farb emulsyjnych. Podczas konserwacji.

Trwale wyeksponowano kilka odkrywek architektonicznych, dokumentuj±cych przekszta³cenia budowlane we wnêtrzu. S± nimi np. pozosta³o¶æ wysokiej wnêki na ¶cianie pó³nocnej na prawo od ¶rodkowego pó³filara przy¶ciennego, pierwotny, obni¿ony parapet wnêki na ¶cianie wschodniej, fragment pierwotnego tynku i opracowania malarskiego, ods³oniêty spod pó³nocnej krawêdzi wtórnej ¶cianki, któr± zamkniêto aneks podwie¿owy, krawêd¼ tynku w naro¿niku pierwotnej ¶cianki podokiennej, pod wschodnim oknem ¶ciany po³udniowej.

Ilustracja 3. Widok wysklepków, pó³filara i ³êku w trakcie usuwania nawarstwieñ
Ilustracja 3. Widok wysklepków, pó³filara i ³êku w trakcie usuwania nawarstwieñ. Przy krawêdzi obu ¿eber widoczne ods³oniête czarne linie oddzielaj±ce ¿ebra od wysklepków. Podczas konserwacji.

Celem prac restauratorskich by³o plastyczne scalenie zniszczonej ubytkami i przetarciami dekoracji ¶ciennej. Zdecydowano te¿ o pozostawieniu na sklepieniu, na ³êkach i na górnych partiach ¶cian oznak równomiernego pociemnienia powierzchni opracowania malarskiego, które nast±pi³o zapewne wskutek u¿ywania w izbie otwartego ognia do o¶wietlenia, a mo¿e i do ogrzewania. Przyjêto zasadê rekonstrukcji opracowania malarskiego plam± malarsk± zak³adan± transparentnie w walorze ja¶niejszym od orygina³u, dziêki temu uzupe³nienia s± jednoznacznie czytelne. Zasada ta dotyczy³a prac przy scalaniu be¿owych p³aszczyzn ¶cian oraz prac przy odtwarzaniu brakuj±cych podzia³ów na ciosy na ¿ebrach sklepiennych.

Ilustracja 4. Fragment malowanej fugi pomiêdzy ciosami
Ilustracja 4. Fragment malowanej fugi pomiêdzy ciosami, odnalezionej przy przek±tnym ¿ebrze gwiazdy sklepiennej. Podczas konserwacji.

Niepierwotne partie lica ¶cian, bêd±ce wynikiem przekuæ i przemurowañ, wyró¿niono nieznacznie innym odcieniem opracowania malarskiego. Do wykonania prac restauratorskich u¿yto farb zolowo-krzemianowych Keim-Soldalit.

 

Zagadnienia historyczne dotycz±ce Sali Gotyckiej i jej wystroju malarskiego

Ju¿ w 1397 roku potwierdzone jest ¼ród³owo istnienie ratusza w ¦wiebodzinie[3]. Przypuszcza siê, ¿e by³a to budowla usytuowana centralnie na parceli rynkowej, mniejsza od obecnej, o konstrukcji drewnianej, z wie¿±, prawdopodobnie dwutraktowa, s±dz±c z obecno¶ci piwnic w takim uk³adzie, o sklepieniach beczkowych z kamienia polnego, pod obecnym pó³nocnym i ¶rodkowym traktem. Uwa¿a siê, ¿e trakt po³udniowy dobudowano pó¼niej, powoduj±c asymetryczne zawê¿enie powierzchni rynku przy po³udniowej pierzei zabudowy mieszkalnej.

Ilustracja 5. Fragment pó³filara ze spoin±
Ilustracja 5. Fragment pó³filara ze spoin±. Podczas konserwacji.

Istnieje rozbie¿no¶æ w pogl±dach historyków odno¶nie do datowania tej dobudowy: przed lub po roku 1541, kiedy to wielki po¿ar strawi³ miasto i zniszczy³ budynek ratusza. Wcze¶niejsze datowanie uzasadnia siê pó¼nogotyckim charakterem sklepieñ o urozmaiconym gwia¼dzistym rysunku ¿eber, zachowanych do dzi¶ w piwnicach i w niektórych pomieszczeniach parteru tego traktu (oraz istniej±cych byæ mo¿e dawniej w salach pierwszego piêtra traktu - tu nie zachowane). Inny pogl±d mówi o powstaniu ca³ego trój kondygnacyjnego po³udniowego traktu o pó¼nogotyckim detalu architektonicznym, dopiero po zniszczeniach w 1541 roku. Prawdopodobnie w tym samym czasie co po³udniowy trakt, wybudowano równie¿ drug±, zachowan± do dzi¶, przekszta³con± w XIX wieku, po³udniow± wie¿ê - w ten sposób ratusz ¶wiebodziñski otrzyma³ w wyniku rozbudowy wyj±tkow±, dwu wie¿ow± bry³ê. Choæ brzmi to ma³o prawdopodobnie, ale zachowa³ siê przekaz, wed³ug którego autorem odbudowy ratusza mia³ by³ anonimowy w³oski architekt polecony przez cesarza Ferdynanda I, zapewne za wstawiennictwem namiestnika ¶wiebodziñskiego Sebastiana Knoebelsdorfa[4]. W piwnicach zlokalizowano winiarniê, prowadzon± przez mistrza wagi miejskiej, przylegaj±cej do ratusza od zachodu. Wygl±d malowniczej, dwu wie¿owej i trzytraktowej bry³y ca³ej budowli ukazuje nam sztychowany widok miasta z dzie³a G. Brauna i F. Hogenberga Civitates orbis terrarium[5], niestety w ujêciu z pó³nocnego wschodu, a wiêc z niewidoczn± po³udniow± elewacj± budynku. Widoczna jego ¶ciana wschodnia z trzema ozdobnymi schodkowymi szczytami, zaopatrzona jest w dwa osobne wej¶cia, po jednym na osiach traktów ¶rodkowego i po³udniowego. Pó¼niejsze o 150 lat rysunki Wernera[6], ukazuj±c po³udniow± elewacjê budynku, pozwalaj± zobaczyæ wygl±d dwubiegowych schodów prowadz±cych do po³udniowego wej¶cia do ratusza. Schody te, wiod±ce do sieni na wysokim parterze, wygl±daj± identycznie jak dwubiegowe schody przylegaj±ce do pó³nocnej ¶ciany ¶wiebodziñskiego zamku, ukazanego na wzmiankowanej rycinie u Brauna i Hogenberga. Po³udniowe wej¶cie do ratusza zamurowano dopiero w okresie miêdzywojennym w ubieg³ym stuleciu.

Ilustracja 6. Sala W³adys³awowska z prze³omu XV/XVI wieku
Ilustracja 6. Sala W³adys³awowska z prze³omu XV/XVI wieku, ze sklepieniami Benedykta Rejta, na zamku królewskim na Hradczanach w Pradze. Widoczne osadzone w ¶cianach ciosy kamienne, w których odkute s± ¿ebra sp³ywów sklepieñ. Wysklepki i wiêkszo¶æ powierzchni ¶cian otynkowane.

Na parterze po³udniowego traktu ratusza dokonano w ci±gu wieków najmniejszej ilo¶ci przekszta³ceñ architektonicznych, dlatego nie powinien dziwiæ fakt odnalezienia w³a¶nie tu najstarszych warstw opracowania malarskiego powierzchni ¶cian. Ustalenie daty powstania tego traktu lub wydatowanie ¶wie¿o odkrytej dekoracji malarskiej, pozwoli³oby precyzyjniej okre¶liæ czas realizacji tych obu fundacji, prawdopodobnie powi±zanych ze sob± chronologicznie.

Pierwotne, malarskie opracowanie wnêtrz kilku ratuszowych sal, jest zabytkiem wa¿nym, nie tylko dla historii miasta. W wielokrotnie przebudowywanym budynku, w którym obserwujemy liczne przekszta³cenia architektoniczne, wtórne podzia³y wnêtrz oraz nierozpoznane do koñca nawarstwienia, nie znane by³y do tej pory jakiekolwiek malowid³a ¶cienne.

Surowa, „kamienna" polichromia, sw± konkretn±, realn± i najwa¿niejsze - prawdziw± - form±, zastêpuje domys³y o pó¼no¶redniowiecznym wygl±dzie wnêtrz budowli. Wyobra¿enia takie bywaj± z konieczno¶ci projekcj± przyk³adów zdobieñ wnêtrz w innych obiektach, nie zawsze daj±cych siê zweryfikowaæ co do wiarygodno¶ci i autentyczno¶ci szczegó³ów. Wp³yw na potoczne widzenie zewnêtrznego otoczenia ¿ycia w dawnych wiekach, maj± literatura, zw³aszcza ilustrowana, film i liczne takie zabytki polichromowanej architektury, które odnawiane by³y w czasach, kiedy restauracj± zabytków czêsto zajmowali siê sprawni technicznie i nadmiernie nieraz kreatywni, utalentowani arty¶ci malarze. Zw³aszcza prze³om XIX i XX stulecia pozostawi³ po sobie kompleksowe dokonania restauratorskie, nieraz jak¿e efektowne i sugestywne co do formy, jednak pozbawione waloru dokumentu epoki, któr± usi³owano na¶ladowaæ. Odkrycie w ratuszu historycznych wymalowañ, uwalnia nas raz na zawsze od romantycznego, nadmiernie podbarwionego fantazjowania na ten temat.

Znalezisko dokumentuje kolorystykê i system dekoracyjny pó¼no¶redniowiecznych u¿ytkowych wystrojów w izbach siedziby w³adz ¶wiebodziñskiej gminy. Gminy, której mo¿liwo¶ci finansowe i potrzeby splendoru, skrojone by³y na miarê liczebno¶ci i codzienno¶ci rzemie¶lniczo-kupieckich mieszkañców tego niewielkiego nadgranicznego miasta. W sytuacji, gdy nieprzebadane s± nawarstwienia na ¶cianach i sklepieniach ¶wiebodziñskiego ko¶cio³a ¶w. Micha³a, s± to jak dot±d najstarsze znane malowid³a ¶cienne w mie¶cie, którego drewniana w wiêkszo¶ci zabudowa mieszkalna, mog±ca posiadaæ dekoracje malarskie np. na belkowych stropach, niszczona by³a wielokrotnie i gruntownie przez liczne po¿ary. Polichromia ratuszowa jest równie¿ dla historyków sztuki cennym przyk³adem szczê¶liwie tu zachowanego wystroju, zapewne wystêpuj±cego dawniej czê¶ciej w budowlach innych miast czy feudalnych rezydencji. Tego typu opracowania, maj±ce wizualnie zastêpowaæ detale kamienne, mog³y siê znajdowaæ w murowanych budynkach z ¿ebrowo sklepionymi pomieszczeniami na obszarze ksiêstwa g³ogowskiego, czy te¿ np. w pobliskiej Wielkopolsce lub Brandenburgii. Mo¿emy wiêc hipotetycznie za³o¿yæ, i¿ taka imitatorska malatura mog³a powstaæ jeszcze we wnêtrzach dwóch pozosta³ych murowanych, ¶wiebodziñskich budowli: zamku ksi±¿êcego i ko¶cio³a farnego, przy którym w XV i XVI stuleciu udokumentowane s± prace budowlane.

Ilustracja 7. Sklepienie Benedykta Rejta z prze³omu XV/XVI wieku
Ilustracja 7. Sklepienie Benedykta Rejta z prze³omu XV/XVI wieku, w klatce schodowej ze schodami je¼dzieckimi, na zamku królewskim na Hradczanach w Pradze. Sp³yw sklepienny tworz± pêki ¿eber odkute w wielkim bloku kamiennym osadzonym w ¶cianie, z poziomymi spoinami biegn±cymi równie¿ przez ¿ebra.

Opracowanie malarskie „Gotyckiej Sali” nie ma charakteru ozdoby w rozumieniu takim, jakie przypisujemy funkcji malowide³ ornamentalnych czy figuralnych. Jest ono ¶wiadomie zaprojektowan± i wykonan± ¶rodkami malarskimi, iluzj± nieistniej±cego de facto w pomieszczeniu, kamiennego materia³u konstrukcyjnego.

Pierwowzorem malarskich imitacji kamiennego budulca by³ wygl±d ¶cian i przesklepieñ w rzeczywistych ¶redniowiecznych budowlach formowanych z kamienia, który uznawano za materia³ szlachetniejszy, trwalszy i bardziej presti¿owy ni¿ ceg³a. Opracowania tego typu wykonywano zarówno we wnêtrzach, jak i na zewn±trz ceglanych budynków ¶wieckich i ko¶cielnych. Bielone lub tynkowane ¿ebra sklepienne pokrywano polichromi± wyobra¿aj±c± d³ugie ciosy kamienne, czêsto ró¿nokolorowe i pokryte marmoryzacj± lub dekoracj± ornamentaln±. Na tynkowanych ¶cianach wewnêtrznych i zewnêtrznych malowano, najczê¶ciej linearnie czerni± lub czerwieni±, gêst± sieæ podzia³ów wielkiego w±tku kamiennego. Warto dodaæ, ¿e w renesansie, na elewacjach tynkowanych budynków, nast±pi³ rozkwit imitacji ciosanego kamiennego budulca w reliefowej, ¶wiat³ocieniowej i najczê¶ciej dwu-barwnej technice sgraffito.

System wymalowañ ¶wiebodziñskich nale¿y jednak do innej, ¶ci¶le okre¶lonej fazy rozwoju ¶redniowiecznego wystroju tego typu. Zwracaj± tu uwagê rozleg³e partie be¿owej monochromii na ¶cianach i wysklepkach, podczas gdy „kamienne" jedynie s± ugrowe, czyli jak gdyby „z piaskowca", elementy konstrukcyjne ¿eber, ciosy na ¶cianach „wspó³pracuj±ce" ze sklepieniem, s³u¿±ce optycznemu przejêciu ich ciê¿aru oraz ³êk wej¶cia.

Pomimo podjêtych starañ, nie uda³o siê nam do tej pory wskazaæ na dekoracje malarskie wnêtrz innych zabytkowych obiektów, ¶ci¶le analogiczne pod wzglêdem formy, funkcji i techniki wykonania.

Poszukiwali¶my równie¿ przyk³adów pó¼no¶redniowiecznych obiektów o tak ukszta³towanych powierzchniach ¶cian i sklepieñ, wzniesionych z kamienia i czê¶ciowo otynkowanych, których wygl±d wnêtrz nasza dekoracja musia³a przecie¿ na¶ladowaæ. Wolno bowiem s±dziæ, ¿e malarskie imitacje kamiennych detali w salach ratusza ¶l±skiego ¦wiebodzina, musia³y byæ nawi±zaniem do kamiennych elementów konstrukcyjnych wnêtrz innych, bli¿ej czy dalej powstaj±cych, pó¼nogotyckich budowli. Z powodu braku na miejscu piaskowcowego surowca, podobny do tamtego efekt wizualny zdecydowano siê w ¦wiebodzinie uzyskaæ za pomoc± tañszego, malarskiego na¶ladownictwa.

Ilustracja 8. Prace odkrywkowe przy ods³anianiu ciosu dla ramienia gwiazdy sklepiennej
Ilustracja 8. Prace odkrywkowe przy ods³anianiu ciosu dla ramienia gwiazdy sklepiennej, odnalezionego na wschodniej ¶cianie sali. Podczas konserwacji.

Badania te nie zakoñczy³y siê w pe³ni satysfakcjonuj±co. Odnalezione podobne rozwi±zania nie mog± byæ na razie wystarczaj±co brane pod uwagê jako odno¶niki, z uwagi na ich niewyja¶niony jeszcze przez nas status historyczno-konserwatorski.

Ilustracja 9. Ods³oniêty i oczyszczony z zabrudzeñ cios
Ilustracja 9. Ods³oniêty i oczyszczony z zabrudzeñ cios widoczny na fot. 28. Odnalezienie oryginalnych ciosów wspieraj±cych ramiona gwiazd sklepiennych, pozwoli³o na rekonstrukcjê malarskiego wyobra¿enia takiego rozwi±zania konstrukcyjnego na ¶ciance ³êku nad wnêk± przy¶cienn±. Podczas konserwacji.

Przyk³adem takiego obiektu s± wystroje pomieszczeñ w tzw. w³adys³awowskiej czê¶ci zamku hradczañskiego w czeskiej Pradze, pochodz±ce z prze³omu XV/XVI wieku: ogromna, reprezentacyjna Sala W³adys³awowska czy klatka schodowa ze schodami je¼dzieckimi. Te otynkowane wnêtrza nakryte s± wspania³ymi sklepieniami cyrklowymi Benedykta Rejta, o dekoracyjnym rysunku kamiennych ¿eber, z widocznymi kamiennymi prostok±tnymi ciosami na ¶cianach w miejscach wsparcia sp³ywów sklepiennych. Problem le¿y w tym, ¿e taki wygl±d sale te zyska³y po pracach restauratorskich prowadzonych w okresie miêdzywojennym. Nie uda³o siê nam dotychczas ustaliæ[7], czy uzyskany wtedy efekt wizualny jest przywróceniem udokumentowanego w ewentualnych badaniach stanu historycznego, czy te¿ efekt ten jest tylko aran¿acj± domy¶lnego wygl±du sal, nie popart± wystarczaj±co potrzebn± tu wiedz±. Zapewne w przysz³o¶ci zadanie ustalenia relacji ¶wiebodziñskiej polichromii z innymi zabytkami uda siê bardziej jednoznacznie rozwi±zaæ. Ewentualny brak ¶ci¶lejszych powi±zañ nie powinien nikogo martwiæ - przeciwnie, podniesie jedynie naukowy presti¿ ratuszowego znaleziska.

Dla szczegó³ów rozwi±zañ konstrukcyjnych sklepieñ Sali Gotyckiej odnajdujemy analogie w architekturze ¶l±skiej pocz±tków XVI wieku (krzy¿uj±ce siê tu¿ przed wej¶ciem w ¶cianê koñcówki ¿eber, pozwalaj±ce z bliska ¶ledziæ efektowne przenikanie siê geometrycznych form o rozbudowanym, wyostrzonym profilu). Równie¿ na Dolnym ¦l±sku (ratusze w Boles³awcu i w Lwówku ¦l±skim - detale kamieniarskie sklepieñ cyrklowych Wendela Roskopfa z lat 1520-1530), a tak¿e np. na Hradczanach w Pradze, mo¿na wskazaæ na identyczne jak w ¦wiebodzinie ukszta³towanie ciosów, w które wnikaj± sp³ywy sklepienne. S± to osadzone w ¶cianach wielkie bloki kamienne, z których wystaj± odkute precyzyjnie bezkonsolkowe nasady sp³ywów ¿eber sklepiennych, z górn± poziom± fug±, jak w ¦wiebodzinie przechodz±c± równie¿ wyj±tkowo przez ¿ebra.

Ilustracja 10. Fragment ³êku i ¶ciany nad wej¶ciem
Ilustracja 10. Fragment ³êku i ¶ciany nad wej¶ciem. Po ¶rodku widoczna pionowa czarna kreska spoiny, ³±cz±cej dwa ciosy tworz±ce ³êk. Podczas konserwacji.

Wyja¶nienie okoliczno¶ci powstania projektu rozbudowa ratusza o po³udniowy trakt, a tak¿e analiza wygl±du ca³ego budynku, wymaga³yby szerszego studium historycznego. Nale¿a³oby odnie¶æ siê do historii pierwotnego, dwutraktowego budynku, pokazaæ genezê jego formy, oceniæ, czy dobudowuj±c po³udniowy trakt dostosowano do jego wygl±du istniej±ce za³o¿enie, czy te¿ nie. Kiedy zast±piono drewniany ¶rodkowy i pó³nocny trakt budowl± murowan±? Czy decyduj±c siê na formê powiêkszenia swej siedziby, w³adze miejskie mog³y wzorowaæ siê na konkretnych przyk³adach podobnych obiektów? Czy przy wyborze wzorców architektonicznych w sposób oczywisty mog³y decydowaæ zwi±zki polityczne z dalej po³o¿onym terytorium ksiêstwa g³ogowskiego czyli ¦l±ska, czy mo¿e jednak geograficznie bli¿sze wzorce, np. w pobliskiej Brandenburgii?

Omawiaj±c ró¿ne, historyczne aspekty polichromii ratuszowych, warto wspomnieæ te¿ o tynkach jako integralnym elemencie ich budowy technicznej, poniewa¿ rozró¿nienie standardu wykoñczenia ich powierzchni bywa niekiedy pomocne przy próbach okre¶lania czasu ich wykonania. Przyjêto uwa¿aæ, ¿e tynki ¶redniowieczne s± cieñsze ni¿ pó¼niejsze, bowiem nie starano siê za ich pomoc± niwelowaæ nierówno¶ci murowanego pod³o¿a. Posiadaj± nierówn±, bulast± powierzchniê, odzwierciedlaj±c± czêsto te nierówno¶ci, wynikaj±c± te¿ z techniki ich zak³adania i opracowywania. Zaprawê nanoszono z nak³adkami, porcjami za pomoc± szpachli czy pacy, rozmazuj±c te porcje na boki. Zaprawa na ¶cianie nie by³a zacierana a jedynie muskana pêdzlem czy mokr± szmat±, w celu zag³adzenia kanciastych nierówno¶ci. W efekcie powstaj±ce tynki nie mia³y równego lica, ich powierzchnia pe³na by³a rozmaitych zakamarków, lokalnie z faktur± i ziarenkami piasku wyci±gniêtymi na powierzchniê przez narzêdzia wyg³adzaj±ce. Odró¿nia³y siê one od tynków o powierzchni g³adzonej czy raczej polerowanej twardym narzêdziem na mokro. Tynki takie, wolne od szorstko¶ci ziaren piasku, nadawa³y siê zw³aszcza pod malowid³a freskowe.

Ilustracja 11. Widok ogólny sali w kierunku pó³nocno-wschodnim
Ilustracja 11. Widok ogólny sali w kierunku pó³nocno-wschodnim po zakoñczeniu prac w 2010 r.

Tynki ¶wiebodziñskie nie s± zacierane. S± nierówne, ale zasadniczo bez pozostawionych nak³adek, ze ¶ladami wyg³adzania szerokim pêdzlem na mokro, lokalnie z wyra¼nie widoczn± faktur± szorstk± od ziaren piaskowych. Nierówno¶ci i ziarnist± od piasku powierzchniê widaæ te¿ w odkrywkach na powierzchni tynków le¿±cych na ¿ebrach sklepiennych w innych pomieszczeniach traktu. Wygl±d otynkowanej powierzchni ¿eber w ratuszu nie odbiega³ wiêc zasadniczo np. od wygl±du ¿eber na piêtnasto- i szesnastowiecznych sklepieniach w ¶wiebodziñskim ko¶ciele parafialnym, nota bene u³o¿onych miejscami z identycznych jak w ratuszu kszta³tek. Niedoskona³o¶ci techniczne na otynkowanych powierzchniach w salach po³udniowego traktu, w tym wypadku nie oznaczaj± jednak automatycznie ich pó¼no piêtnastowiecznego pochodzenia, bowiem tradycje wykonawcze w warsztatach budowlanych skutkowa³y pojawianiem siê nierównych otynkowañ jeszcze przez wiele dziesiêcioleci nowo¿ytno¶ci. Np. podobne jak w ratuszu, nierówne, g³adzone na mokro pêdzlem tynki, wykonane w drugiej æwierci XVI wieku, a najprawdopodobniej jeszcze w latach dwudziestych tego stulecia, odnajdujemy w prezbiterium ko¶cio³a ¶w. Jana Chrzciciela w niedalekim wielkopolskim Miêdzyrzeczu.

Pó³filar i sklepienie po zakoñczeniu prac
Ilustracja 12. Pó³filar i sklepienie po zakoñczeniu prac. Po konserwacji w 2010 r.

W I po³owie XVI wieku powstawa³y pod wzglêdem stylistycznym ró¿ne obiekty: obok na wskro¶ renesansowych wznoszono budowle o pó¼nogotyckich bry³ach i detalu, zw³aszcza na prowincji z inspiracji zachowawczych fundatorów. Krakowski historyk sztuki, J. Adamski, niedawny badacz dziejów architektury fary w Miêdzyrzeczu[8] precyzuje, ¿e w³a¶ciwie dopiero od II æwierci stulecia, budowle wznoszone w starym stylu, przestaj± w Europie ¦rodkowej dominowaæ. Dlatego tak trudno jest nam, tylko na podstawie formy, okre¶liæ na czas przed czy po po¿arze w 1541 roku, datowanie architektury i zdobieñ malarskich po³udniowego traktu naszego ratusza.

Gotyckie cechy bry³y budynku ze schodkowymi szczytami od wschodu i zachodu, ukazanego na rycinie u Brauna, byæ mo¿e jednak dokumentuj± wcze¶niejsze datowanie rozbudowy. Mog³a ona mieæ zreszt± miejsce nie koniecznie w wieku XV, jak dotychczas uwa¿ano. Mog³a zostaæ zrealizowana w ci±gu nowo¿ytnego czterdziestolecia przed wymienianym po¿arem. Byæ mo¿e to ¶lady tego lub jeszcze wcze¶niejszego kataklizmu mo¿na zobaczyæ w odkrywkach na identycznej jak w Sali Gotyckiej, „kamiennej" polichromii na ¶cianach sieni i sali przylegaj±cej do sieni od wschodu. W odkrywkach w tej sali widzimy co¶ jeszcze. Ogl±damy tu mianowicie ¶lady po po¿arowego remontu, podczas którego wykonano reperacje zniszczonego miejscami pod³o¿a tynkowego i „od¶wie¿ono", czyli powtórzono, system „kamiennego" wystroju. Takie dzia³anie ¶wiadczy o ¿ywym przywi±zaniu ówczesnych gospodarzy ratusza do „kamiennej" dekoracji sali. Mo¿liwe wiêc, ¿e by³a ona wykonana ca³kiem niedawno i do dnia po¿aru nie zd±¿y³a straciæ swej wizualnej atrakcyjno¶ci i formalnej oraz u¿ytkowej aktualno¶ci, czyli po prostu nie zniszczy³a siê i nie zabrudzi³a, np. od kopcia u¿ywanego wtedy o¶wietlenia. Dlatego gospodarzom budynku mog³a siê wydaæ oczywist± konieczno¶æ jej „naprawy" czyli odtworzenia, zw³aszcza ¿e by³o do czego nawi±zaæ. Jak siê bowiem wydaje, do Sali Gotyckiej ogieñ po¿aru nie dotar³, na co wskazuje brak ¶ladów charakterystycznych zniszczeñ na powierzchni malowide³.

Ilustracja 13. Cios na ¶ciance ³êku
Ilustracja 13. Cios na ¶ciance ³êku, zrekonstruowany dziêki odszukaniu analogicznych rozwi±zañ na ¶cianach sali. Po konserwacji w 2010 r.

Warto zwróciæ uwagê na mo¿liwo¶æ istnienia powi±zañ warsztatowych i byæ mo¿e w datowaniu, pomiêdzy kampani± budowlan± w po³udniowym trakcie ratusza, a pracami przy sklepieniach w pobliskim ko¶ciele parafialnym. Identyczny na pierwszy rzut oka profil kszta³tek u¿ytych do formowania sklepieñ, mo¿e byæ tropem prowadz±cym do pog³êbienia wiedzy o dziejach budowy obu tych zabytków.

Ilustracja 14. Widok centralnej czê¶ci zachodniego przês³a
Ilustracja 14. Widok centralnej czê¶ci zachodniego przês³a w trakcie rekonstrukcji ciosów na ¿ebrach.

Warto te¿ mo¿e wspomnieæ na zakoñczenie o istnieniu kilku otwartych problemów, powsta³ych w zwi±zku z ubieg³orocznym odkryciem.

Czy odnaleziony sposób dekoracji sal po³udniowego traktu, móg³ wystêpowaæ w innych pomieszczeniach ratusza? Zale¿y to od tego, jak te wnêtrza mog³y byæ ukszta³towane pod wzglêdem architektonicznym. Nie wiemy, czy obecny, ró¿norodny sposób nakrycia pomieszczeñ poszczególnych traktów i piêter, wynika z ich pierwotnego zró¿nicowania. Brak murowanych gotyckich sklepieñ w innych salach, mo¿e byæ bowiem wynikiem pó¼niejszych gruntownych przebudów. Problem ten wyja¶ni³yby badania architektoniczne, skupione na poszukiwaniach na ¶cianach no¶nych, skutych i zamurowanych ³uków tarczowych ewentualnych dawnych sklepieñ ¿ebrowych. Negatywny wynik tych badañ sugerowa³by, ¿e we wcze¶niejszym, dwutraktowym ratuszu, podzia³ na kondygnacje prawdopodobnie wyznacza³y drewniane stropy, po których z kolei musia³yby przetrwaæ zamurowane gniazda na belki no¶ne.

Ilustracja 15. Widok centralnej czê¶ci zachodniego przês³a
Ilustracja 15. Widok fragmentu sklepienia zachodniego przês³a po za³o¿eniu kitów na ¶cianach, wysklepkach i ¿ebrach oraz po wykonaniu retuszy scalaj±cych i rekonstrukcji. Po konserwacji i restauracji.

Odnaleziony wystrój malarski, wykonany na tynku jednokrotnie bielonym pobia³±, jest najwcze¶niejsz± aran¿acj± plastyczn± kilku wnêtrz parteru po³udniowego traktu. Poniewa¿ tak± sam± imitacj± kamiennych ciosów ozdobiono równie¿ sieñ, nie nale¿y chyba przypisywaæ dekoracji sal parteru traktu, w tym Sali Gotyckiej, roli wyró¿nienia z uwagi na pe³nione przez nie szczególne funkcje w municypalnym budynku. Zreszt±, tak naprawdê nie wiemy dok³adnie, jak by³y wtedy u¿ytkowane omawiane wnêtrza. Obecno¶æ identycznej, „kamiennej" polichromii w kilku pomieszczeniach nale¿y wiêc chyba odebraæ jako przekaz, ¿e fundatorzy zadbali o wygl±d tej czê¶ci ratusza jako ca³o¶ci. Je¶li wiêc inne pomieszczenia ratuszowe, np. parteru, by³y przesklepione podobnie jak trzy sale po³udniowego traktu, to jest prawdopodobne, ¿e taka dekoracja mog³a „standardowo" te¿ zdobiæ ich ¿ebrowe sklepienia.

W celu potwierdzenia hipotezy o obecno¶ci takich polichromii w innych salach, nale¿a³oby przebadaæ tam równie¿ nawarstwienia na ¶cianach, bowiem pomimo pó¼niejszych przekszta³ceñ (nowe ¶ciany dzia³owe, sufity), izby te posiadaj± ¶ciany no¶ne, na których mog³y zachowaæ siê relikty pierwotnych tynków z pe³nym uwarstwieniem historycznym. Jako postulat badawczy nale¿y uznaæ potrzebê wykonania badañ sonda¿owych nawarstwieñ na sklepieniu kolebkowym pomieszczenia nad Sal± Gotyck±. Du¿e p³aszczyzny tego sklepienia mog³y byæ szczególnie predestynowane do pokrycia ich równie¿ inn± ni¿ architektoniczna dekoracj±, np. ornamentalno-figuraln± (jak to siê sta³o w 1545 roku we wspomnianym Miêdzyrzeczu), niezale¿nie od rzeczywistego czasu powstania tej kolebki.

Ilustracja 16. Widok sali w kierunku po³udniowo-wschodnim
Ilustracja 16. Widok sali w kierunku po³udniowo-wschodnim. Po konserwacji i restauracji.

Czy pierwotnie pomieszczenia po³udniowego traktu na wszystkich kondygnacjach posiada³y murowane sklepienia? Tak sugerowa³aby np. obecno¶æ sklepieñ gwia¼dzistych i sieciowego w piwnicach traktu oraz obecno¶æ sklepienia kryszta³owego w komnatce na pierwszym piêtrze w zachowanej do dzi¶ wie¿y, dobudowanej wed³ug historyków jednocze¶nie z po³udniowym traktem. Aby spróbowaæ ostatecznie odpowiedzieæ na to pytanie, nale¿a³oby przebadaæ, drog± sond architektonicznych, historyczny status sklepienia kolebkowego z lunetami we wspomnianej ju¿ sali nad Sal± Gotyck±. Pierwotne pochodzenie sklepienia znaczy³oby tyle, ¿e w budynku od pocz±tku zró¿nicowano rodzaje murowanych przesklepieñ w ró¿nych ci±gach pomieszczeñ. Oznacza³oby to równie¿, ¿e sklepienie to mo¿e nale¿eæ do najwcze¶niejszych egzemplarzy takiej formy architektonicznej na tym terenie, obok sklepienia o podobnej konstrukcji w prezbiterium ko¶cio³a miêdzyrzeckiego z lat 20-tych XVI wieku, w którym J. Adamski widzi jednego z prekursorów wielkopolskich przyk³adów sklepieñ nowo¿ytnych.

 

Opracowanie: Danuta i Ryszard ¯ankowscy

 

[1] Danuta i Ryszard ¯ankowscy, Dokumentacja wstêpnych badañ sonda¿owych nawarstwieñ na ¶cianach i sklepieniach pomieszczeñ parterowych po³udniowego traktu w ratuszu w ¦wiebodzinie, ¦wiebodzin, czerwiec-lipiec 2010 r.
[2] Danuta i Ryszard ¯ankowscy, Dokumentacja prac konserwatorskich i restauratorskich przy wystroju malarskim „Wielkiej Sali" ratusza w ¦wiebodzinie, Toruñ 2010.
[3] Jerzy Piotr Majchrzak, Suibisium Felix. Epizody z 700 lat dziejów miasta ¦wiebodzina i okolic, ¦wiebodzin, 2001, s. 43.
[4] J. P. Majchrzak, op. cit, s.62.
[5] Tom V, wydany w Kolonii w 1598 r.
[6] F. B. Werner, Topographia Seu Compendium Silesiae, t. V, Biblioteka Uniwersytecka we Wroc³awiu.
[7] M. in. konsultacje z badaczami sztuki ¶redniowiecznej z Czech: prof. Janem Roytem, dr Milen± Bartlov±, dr Klar± Benesovsk±, panem Hvnkiem Latalem.
[8] Jakub Adamski, Pó¼nogotycka architektura ko¶cio³a farnego ¶w. Jana Chrzciciela w Miêdzyrzeczu - próba nowej analizy, w: Ziemia Miêdzyrzecka w przesz³o¶ci, tom VIII, Muzeum w Miêdzyrzeczu, Miêdzyrzecz 2010.

 

Opracowanie: Danuta i Ryszard ¯ankowscy

 



komentarz[0] |

© 2001-2012 by Robert Ziach C&Co. A.G.™ ® 2012 by Schwiebus.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.

0.033 | powered by jPORTAL 2