ciachu
forum admin postów: 823
|
10 Listopada 2005
Niepewność w agencji
Pałac w Lubinicku, gdzie od 10 lat mieści się ANR, pójdzie pod młotek. Nie wiadomo co dalej z 300 hektarami sadów w Świebodzinie. To skutki rządowych planów likwidacji agencji.
Do 1 października br. lubuski oddział ANR zlikwidował cztery z ośmiu gospodarstw pomocniczych, w tym także to w Lubinicku. Zostało tam tylko biuro terenowe i czterech pracowników. A mieści się ono w okazałym pałacyku z połowy XIX w. Teraz taka siedziba jest już niepotrzebna i pałac pójdzie pod młotek, a biuro ma się wynieść do Świebodzina.
Pod młotek
- Trudno będzie utrzymywać biuro terenowe w takiej siedzibie - mówi dyrektor lubuskiego oddziału ANR w Gorzowie Wlkp. Hieronim Aleksandrowicz.
Pałacykiem interesują się już potencjalni kupcy. Właściciel firmy ochroniarskiej chciałby tam zrobić ośrodek szkoleniowy. Niedawno wizytowali go nawet potomkowie byłych niemieckich właścicieli pałacyku, który w XIX w. należał do rodziny Uttech, a od 1931 r. do końca wojny był własnością Antona Haucka.
- Ale na razie przetargu jeszcze nie ogłaszaliśmy, trudno cokolwiek przewidywać, bo ważą się losy agencji - dodaje Aleksandrowicz. Chodzi o rządowe plany likwidacji ANR w ramach programu "Tanie państwo". - Dziwi mnie to, bo przecież nasze zadania ktoś będzie musiał realizować - mówi dyrektor i wylicza: - Tylko w Lubuskiem jesteśmy w trakcie 283 procedur przetargowych, mamy 30 tys. umów dzierżawy...
Pod topór
Dla pracowników ANR w Lubinicku najgorsza jest niepewność. A czas nagli.
- Do końca listopada musimy wiedzieć co dalej z 300 hektarami sadów w Świebodzinie - mówi jeden z nich. - Gdybyśmy mieli je dalej prowadzić, to powinniśmy już teraz zamówić środki ochrony roślin za 200-300 tys. zł.
Agencja przejęła sady w 2001 r., kiedy z dzierżawy zrezygnowała firma Agro-Sad. Od tego czasu jabłka produkuje tam ANR, próbując jednocześnie sprzedać sady w całości. Do przetargów jednak nikt się nie stawia.
To najstarsze gospodarstwo sadownicze w woj. lubuskim, pierwsze jabłonie nasadzono tam w 1962 r. Agencja liczy się z tym, że jeśli w przyszłości kupi je jakiś inwestor, to drzewka pójdą pod topór, a ziemia stanie się terenem pod inwestycje przemysłowe.
MICHAŁ IWANOWSKI
68 324 88 12
miwanowski@gazetalubuska.pl
--
C
U
S |