Swiebodzińskie Kroniki Filmowe. Dużo mogłoby się za tym hasłem kryć, ale cóż - nie ukrywam pewnego rozczarowania, napiszę więcej - rozczarowanie to tylko namiastka tego co mógłbym odczuć po obejrzeniu projekcji do końca... Nawet nie oczekuję pytań w stylu DLACZEGO?? Chociaż zachwycony Tuziol wyraził już swoja pozytywna opinię o projekcji... Nie mogę napisać że mi się podobało... Owszem - nie jestem synem tego miasta, ale ten fakt nie skresla mnie z listy krytyków obecnych czasów. Czasami mam wrażenie że nie powinienem wypowiadać się ani w imieniu swoim, ani w wyimaginowanym freudowskim imieniu ogółu, ale cos jest nie tak. Pierwszy materiał wywołał niesamowite dreszcze emocji na moich plecach, cóż - kogo nie "wzruszy" widok pełnej hali "shutzenhaus" niewzruszonej młodzieży lat 60-tych, fakt - zaraz pojawiaja się migawki trochę rozbujanej gawiedzi, ale liczy się pierwszy efekt, nic go nie wymaże z pamięci... Wiem, wiem - czasy były niedzisiejsze - ja też jestem nie dzisiejszy - ale staram się odbierać to normalnie i nie potrafię się Wami zachwycić. Byliscie historia, jestescie historia i pozostańcie historia. Ten czas już do Was nie należy. Nie potrafię odebrać Wam waszych racji ale nie pasuja już one do niczego. Nie potrafię napisać dlaczego, ale nie wykorzystujcie czynów tak starych jak budowanie trasy WZ do nowej kampanii wyborczej. Teraz chca skatepark. Ja też chciałbym za 20 lat widzieć, wspominać i rozklejać się nie mniej nieostrymi obrazkami... ale mam wrażenie że kamera pokaże dzisiejsze czasy bardziej na ostro. Nie zrobi na "soft" burej rzeczywistosci, nie doda "SLD" rumianych kolorów, nie zmniejszy bezrobocia na dzień 6 lutego, nie pomaluje trawy na zielono, nie rozda kiełbasek i towaru spod lady na dobranoc... To już było! Zajmijmy się poniedziałkiem - jedyne co można zrobić dla historii - to wydać te wspaniałe kroniki (nie mówię o zapisie "niedoszłego" turnieju miast) nawet za 120 PLN za kilkunastogodzinny zapis DVD - warto zachować w rodzinnych kronikach swiat Wyscigu Pokoju, lepszych sweterków spod lady, haków pełnych mięsa dowożonego całymi tygodniami na okolicznosć "kamerowania", rewolucyjnego orania ulic i chodników, budowania kanciastych klocków na zabytkowym rynku. Wiem dlaczego zadaję tak głupie pytania - dlatego, że nie było mnie tutaj. Kiepska odpowiedŸ! Nie było mnie na tym swiecie i powiem Wam cos jeszcze - równie dobrze mogłoby mnie nie być i teraz ... i tak nic by to nie zmieniło - jako jednostka nic nie znaczę i nie wielu jest takich którzy w tak pokręcony sposób postrzegaja ten swiat, no może Tomaszek powie cos innego na ten temat, może powie że mówieniem stworzy cos więcej. Niestety, nie powie już nikt nic nowego. Ludzie nie maja pracy. Ludzie którzy mogliby dać pracę też nie maja pracy, gdyż uważaja, że się to nie opłaca. Gmina też nie widzi sensu w dawaniu pracy tym którzy daja pracę, ani Starosta, ani Wojewoda, ani itd... Jak Wyscie to robili? Nasi dziadkowie, rodzice? Co było w Was tak innego, że z usmiechem na twarzy machaliscie tymi łopatami przed kamera i cos Wam z tego pozostało do dzis, straciło tylko trochę na kolorach - ale sa chodniki, ulice, elewacje, szkoły, domy kultury, kina (chociaż 1/2) i costam costam jeszcze...