[Schwiebus.pl - ¦wiebodzin na starych kartach pocztowych, stare pocztówki, widokówki, kartki pocztowe]
Google
szukaj:
Menu g³ówne
strona g³ówna
strona artyku³ów
strona newsów
forum
ksiêga go¶ci
katalog stron
family tree
schwiebus.2002
schwiebus.2004
Ostatnio dodane
Zamkniêty o³tarz
Sukiennik ¶wieb...
Portret miasta ...
Podró¿e Pekaesem ...
Spod przymkniêtych ...
Los Sióstr ze Schwiebus
Tajemnice ...
Boromeuszki cd.
Historia zmian..
Sala Gotycka
Wernhera ¶cie¿kami
Kreatywni inaczej ..
Od legendy do ..
¦wiebodziñska legenda
Inskrypcja z 1735
Jakub Schickfus
Obrazki z przesz³o¶ci
Publikacje..
¦wiebodziñskie lecznictwo
Szpital
Wokó³ Ratusza
Odkrycie krypty
Bibliografia
Plac w przebudowie
Najazd na Ratusz
Dekret mianowania
Nowa twarz rynku
Na bruk nie wjedziesz
Odnówmy kamienice
Konsultacje
Hubertus Gabriel
Robert Balcke
Ruch wokó³ ratusza
Czasowy zarz±d
Przesiedleñcy 1945
Izba pami±tek
Wiekowe znaleziska
Spór wokó³ ratusza
Co dalej ze starówk±?
Granit pod ratuszem
Kronika Schickfusa
Pocz±tki - podsumowanie
Pocz±tki o¶wiaty
Najazd Zb±skiego
Maciej Kolbe
¦wiebodziñska "Solidarno¶æ"
Szcz±tki ¶w. Jerzego
Pieni±dze na ratusz
Pocz±tki o¶wiaty
Granit w ¶ródm..
Sulechów retro
Nowy Rok
¯ycie religijne
Odpolitycznianie ...
Ulice do poprawki
Wie¿a Bismarcka
Ko¶ció³ pw. ¶w. M.A.
Ko¶ció³ pw. N.M.P. K.P.
Zamek ...
Eberhard Hilscher
Baron J.H. v. Knigge
Z ¿ycia mieszczan
¦wiadectwo urodzenia
Sukiennictwo w dziejach
¯ary inwestuj± w starówkê
Strajk w Lubogórze w 1981 r.
Pocz±tki edukacji szkolnej
Pierwsze, szkolne lata
Kresy
Koniec niemieckiego panowania
Dramatyczne wydarzenia
Historyczne pocz±tki
Ratusz siê sypie
Schwiebüssen Schwibus
Dialog a badania arche
Unikalne Cmentarzyska
100 lat temu - 1904 r.
100 lat temu - 1902 r.
Aktualizacje
Ogólniak
Cmentarz miejski
Dekomunizacja ulic
PKP chce likwidowaæ..
Przesiedleñcy 1945
100 lat temu - 1906 r.
Spu¶cizna po Hilscherze
Dworzec z horroru
Piszczyñski Zenon
M. v. Knobelsdorff
Archeologia okolic
J.K. Sobociñski
Katalog C&Co.™
A.D. 2012
zbiór w³asny
katalog ulic
ostatnio dodane

2012-04-15
C&Co.™ 1208
C&Co.™ 1207
C&Co.™ 1206
C&Co.™ 1205
C&Co.™ 1204
C&Co.™ 1203
C&Co.™ 1202
C&Co.™ 1201
2012-04-05
C&Co.™ 1200
C&Co.™ 1199
C&Co.™ 1198
C&Co.™ 1197
C&Co.™ 1196
C&Co.™ 1195
C&Co.™ 1194
C&Co.™ 1193
C&Co.™ 1192
C&Co.™ 1191
C&Co.™ 1190
2012-03-30
C&Co.™ 1189
C&Co.™ 1188
C&Co.™ 1187
C&Co.™ 1186
C&Co.™ 1185
C&Co.™ 1184
C&Co.™ 1183
C&Co.™ 1182
C&Co.™ 1181
C&Co.™ 1180
C&Co.™ 1179
C&Co.™ 1178
C&Co.™ 1177
C&Co.™ 1176
C&Co.™ 1175
C&Co.™ 1174
C&Co.™ 1173
C&Co.™ 1172
C&Co.™ 1171
C&Co.™ 1170
C&Co.™ 1169
C&Co.™ 1168
C&Co.™ 1167
2012-03-22
C&Co.™ 1166
C&Co.™ 1165
C&Co.™ 1164
C&Co.™ 1163
C&Co.™ 1162
C&Co.™ 1161
C&Co.™ 1160
C&Co.™ 1159
C&Co.™ 1158
C&Co.™ 1157
C&Co.™ 1156
C&Co.™ 1155
C&Co.™ 1154
C&Co.™ 1153
C&Co.™ 1152
C&Co.™ 1151
C&Co.™ 1150
2012-03-12
C&Co.™ 1149
C&Co.™ 1148
C&Co.™ 1147
C&Co.™ 1146
C&Co.™ 1145
C&Co.™ 1144
C&Co.™ 1143
C&Co.™ 1142
C&Co.™ 1141
C&Co.™ 1140
C&Co.™ 1139
C&Co.™ 1138
C&Co.™ 1137
C&Co.™ 1136
C&Co.™ 1135
C&Co.™ 1134
C&Co.™ 1133
C&Co.™ 1132
C&Co.™ 1131
C&Co.™ 1130
C&Co.™ 1129
C&Co.™ 1128
C&Co.™ 1127
C&Co.™ 1126
C&Co.™ 1125
2012-03-03
C&Co.™ 1124
C&Co.™ 1123
C&Co.™ 1122
C&Co.™ 1121
C&Co.™ 1120
C&Co.™ 1119
2012-02-27
C&Co.™ 1118
C&Co.™ 1117
C&Co.™ 1116
2012-02-26
C&Co.™ 1115
C&Co.™ 1114
C&Co.™ 1113
C&Co.™ 1112
C&Co.™ 1111
C&Co.™ 1110
2012-02-25
C&Co.™ 1109
C&Co.™ 1108
C&Co.™ 1107
C&Co.™ 1106
C&Co.™ 1105
C&Co.™ 1104
C&Co.™ 1103
C&Co.™ 1102
C&Co.™ 1101
C&Co.™ 1100
2012-02-19
C&Co.™ 1099
C&Co.™ 1098
C&Co.™ 1097
C&Co.™ 1096
C&Co.™ 1095
2012-02-17
C&Co.™ 1094
C&Co.™ 1093
C&Co.™ 1092
C&Co.™ 1091
C&Co.™ 1090
C&Co.™ 1089
C&Co.™ 1088
C&Co.™ 1087
C&Co.™ 1086
C&Co.™ 1085
2012-02-13
C&Co.™ 1084
C&Co.™ 1083
C&Co.™ 1082
2012-02-12
C&Co.™ 1081
C&Co.™ 1080
C&Co.™ 1079
C&Co.™ 1078
C&Co.™ 1077
C&Co.™ 1076
C&Co.™ 1075
C&Co.™ 1074
C&Co.™ 1073
C&Co.™ 1072
2012-02-11
C&Co.™ 1071
C&Co.™ 1070
C&Co.™ 1069
C&Co.™ 1068
C&Co.™ 1067
C&Co.™ 1066
C&Co.™ 1065
C&Co.™ 1064
C&Co.™ 1063
C&Co.™ 1062
C&Co.™ 1061
Katalog C&Co.™
A.D. 2007
2007-03-12
C&Co.™ 1057
C&Co.™ 1056
C&Co.™ 1055
C&Co.™ 1054
C&Co.™ 1053
C&Co.™ 1052
C&Co.™ 1051
2007-03-11
C&Co.™ 1050
C&Co.™ 1049
C&Co.™ 1048
C&Co.™ 1047
C&Co.™ 1046
C&Co.™ 1045
C&Co.™ 1044
C&Co.™ 1043
C&Co.™ 1042
C&Co.™ 1041
C&Co.™ 1040
C&Co.™ 1039
C&Co.™ 1038
C&Co.™ 1037
C&Co.™ 1036
C&Co.™ 1035
C&Co.™ 1034
C&Co.™ 1033
C&Co.™ 1032
C&Co.™ 1031
C&Co.™ 1030
C&Co.™ 1029
C&Co.™ 1028
C&Co.™ 1027
C&Co.™ 1026
C&Co.™ 1025
C&Co.™ 1024
C&Co.™ 1023
C&Co.™ 1022
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1021
C&Co.™ 1020
C&Co.™ 1019
C&Co.™ 1018
2007-03-08
C&Co.™ 1017
C&Co.™ 1016
C&Co.™ 1015
C&Co.™ 1014
C&Co.™ 1013
C&Co.™ 1012
C&Co.™ 1011
C&Co.™ 1010
C&Co.™ 1009
C&Co.™ 1008
C&Co.™ 1007
C&Co.™ 1006
C&Co.™ 1005
C&Co.™ 1004
C&Co.™ 1003
2007-03-06
C&Co.™ 1002
C&Co.™ 1001
C&Co.™ 1000
C&Co.™ 0999
C&Co.™ 0998
C&Co.™ 0997
C&Co.™ 0996
C&Co.™ 0995
C&Co.™ 0994
C&Co.™ 0993
C&Co.™ 0992
C&Co.™ 0991
C&Co.™ 0990
C&Co.™ 0989
C&Co.™ 0988
C&Co.™ 0987
C&Co.™ 0986
C&Co.™ 0985
C&Co.™ 0984
C&Co.™ 0983
C&Co.™ 0982
C&Co.™ 0981
C&Co.™ 0980
C&Co.™ 0979
C&Co.™ 0978
C&Co.™ 0977
C&Co.™ 0976
2007-03-02
C&Co.™ 0975
C&Co.™ 0974
C&Co.™ 0973
C&Co.™ 0972
C&Co.™ 0971
C&Co.™ 0970
C&Co.™ 0969
C&Co.™ 0968
C&Co.™ 0967
C&Co.™ 0966
C&Co.™ 0965
C&Co.™ 0964
C&Co.™ 0963
C&Co.™ 0962
C&Co.™ 0961
C&Co.™ 0960
C&Co.™ 0959
C&Co.™ 0958
C&Co.™ 0957
Inne
forum
kontakt
bannery
download
logowanie
rekomenduj nas
Menu u¿ytkownika
Nie masz jeszcze konta? Mo¿esz sobie za³o¿yæ!
subskrypcja
informacje o zmianach na twój mail!
Artyku³y > Wydarzenia > ¦wiebodzin - 700 lat historii cz. II

"¦wiebodzin - 700 lat historii" - glosy. czê¶æ II.


¦wiebodzin - 700 lat historii. Czê¶æ I.



Schwiebus.pl
20 listopada 2002
"¦wiebodzin - 700 lat historii" - refleksje.

Pierwsza i podstawowa uwaga - plan konferencji uda³o siê zrealizowaæ w 100%. Nie zawiedli referenci, nie zawiedli te¿ zainteresowani konferencj±.

Drugim gor±cym spostrze¿eniem jest fakt ¿e jak to zwykle bywa na takich spotkaniach nie zawodz± do¶wiadczeni naukowcy i nie ujmuj±c niczego m³odym umys³om, to dla wyst±pieñ przygotowanych przez Panów: profesora Mariana Ptaka z Uniwersytetu Wroc³awskiego, magistra Tadeusza Szczurka z Muzeum Lubuskiego w Gorzowie Wlkp., profesora Zygmunta Borasa z Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu, doktora Stanis³awa Kowalskiego z O¶rodka Dokumentacji Zabytków w Zielonej Górze i przede wszystkim profesora Hieronima Szczegó³y z Uniwersytetu Zielonogórskiego warto by³o spêdziæ 8 godzin w "Sali ¦lubów" Ratusza Miejskiego w ¦wiebodzinie.

To bardzo dobrze ¿e dosz³o do takiego spotkania, jak zwykle niezast±pionym okaza³ siê profesor Jerzy Piotr Majchrzak który przewodniczy³ konferencji - bardzo brakowa³o mi Jego komentarzy i wprowadzeñ w drugiej czê¶ci spotkania. Mogê mieæ tylko prywatne ¿yczenie ¿ebym jeszcze nie raz mia³ przyjemno¶æ spotkania i pos³uchania tak szacownego grona. Zdajê sobie sprawê ¿e zorganizowanie tak licznego i dostojnego gremium wyk³adowców by³o nie lada wyzwaniem dla Dyrektora Muzeum Regionalnego w ¦wiebodzinie, Pana Marka Nowackiego - tym bardziej chwa³a mu za to. Bardzo dziêkujê.

Konferencja obci±¿ona by³a od pocz±tku do koñca tylko jedn± wad±: czas, a raczej jego brak. Chcia³oby siê powiedzieæ "jeszcze", kiedy nieuchronnie mija³o pó³ godziny ka¿demu z referentów. Szkoda ¿e dla tak warto¶ciowych imprez czas i zmêczenie s± odwiecznymi wrogami. Jedyna pociecha w tym ¿e ta Konferencja ma siê doczekaæ opracowania w formie wydawniczej, dziêki któremu cenne opracowania referentów nie pójd± w zapomnienie i bêd± mog³y trafiæ do szerszego grona odbiorców.

Chcia³bym Wam napisaæ co¶ konkretnego, co¶ co mog³oby oddaæ charakter tego spotkania, my¶lê jednak ¿e jeszcze nie doros³em do takich przekazów. Potrafiê zachowaæ w sobie ulotne przes³anie tej konferencji, a Wam mogê tylko powiedzieæ - ¿a³ujcie ¿e Was tam nie by³o. W lokalnej prasie na pewno uka¿± siê jakie¶ publikacje na ten temat, poczekamy te¿ do czasu wydania publikacji zwi±zanej z t± konferencj±. Nigdy nie s±dzi³em ¿e z takim zainteresowaniem bêdê ¶ledzi³ dzia³alno¶æ jakiegokolwiek Muzeum. Moje szkolne lata cechowa³a raczej sk³onno¶æ do unikania kontaktu z lekcjami historii. Wstyd siê przyznaæ, ale teraz z tym wiêkszym wstydem muszê unikaæ udzia³u w dyskusjach choæby takich jak ta w ¦wiebodziñskim Ratuszu. Pocieszam siê tym, ¿e coraz lepiej wychodzi mi s³uchanie innych.

Robert Ziach




Schwiebus.pl
19 marca 2003
"Kalendarium ... " - refleksje.

Nak³adem Agencji Reklamowo - Prasowej RiO Renata Or³owska-Zdanowicz ukaza³o siê drugie, poprawione i rozszerzone wydanie "Kalendarium dziejów ¦wiebodzina i okolic do roku 1945" autorstwa Wies³awa Zdanowicza.
Publikacjê tê wydano z okazji 700-lecia ¦wiebodzina okraszaj±c ilustracjami ze zbiorów Muzeum Regionalnego w ¦wiebodzinie oraz okoliczno¶ciowego wydania Schwiebusser Stadt- und Landbote z okazji 600-lecia miasta Schwiebus z 23 maja 1935 roku. Uwa¿ni czytelnicy szybko skojarz± fakty i zwróc± uwagê na swego rodzaju zagadkê czasow±.

W roku 1935 niemieccy mieszkañcy Stadt Schwiebus obchodzili ogr±g³a rocznicê 600-lecia miasta. W roku 1965 - polscy mieszkañcy ¦wiebodzina obchodzli 650-lecie grodu, a ju¿ za 37 lat (to ju¿ czas obecny) hucznie obchodzili¶my 700-lecie miasta ¦wiebodzina. W ci±gu niespe³na siedemdziesiêciu lat nasze miasto postarza³o siê o ca³e 100 lat! Co za tempo! Czas zwolniæ! Marz± mi siê nudne czasy, a nie takie jak z przekleñstwa Chiñczyków - "ciekawe".

Profesor Jerzy Piotr Majchrzak, przewodnicz±cy listopadowej konferencji naukowej pt.: "¦WIEBODZIN - 700 LAT HISTORII" jak dobrze pamiêtam rozwik³a³ tê zawi³o¶æ czasow±, chocia¿ muszê sie przyznaæ do tego, ¿e chyba nieuwa¿nie s³ucha³em. Chc±c nadrobiæ sw± nieuwagê postanowi³em z pomoc± publikacji Pana Wies³awa Zdanowicza podej¶æ do tematu jeszcze raz. Oto co mi z tego wysz³o.
Nie trudno obliczyæ ¿e 600 rocznica obchodzona w roku 1935 mia³a podkre¶liæ jakie¶ znacz±ce wydarzenie z historii miasta. W "Kalendarium dziejów..." pod dat± 1335 czytamy:

"Margrabia Ludwik Starszy zawiera uk³ad z rycerzem Peschem ze ¦wiebodzina. W li¶cie z 18 lutego 1335 Pesche pisze: Ja Peschko ze Swebesin stwierdzam niniejszym listem, ¿e u³o¿y³em siê z wysoko urodzonym ksiêciem margrabi± Ludwikiem Brandenburskim i przyrzek³em mu wierne s³u¿by i zamki na jego potrzeby, wyj±wszy przeciwko królowi Polski i ksiêciu g³ogowskieiemu. Za to on, jak i jego ludzie, winien broniæ moich praw i za moje wierne s³u¿by dostarczyæ 10 kop groszy rocznej renty z Neu-Reppin."

i dalej:

"24 sierpnia 1335 Kazimierz Wielki zrzeka siê w wêgierskim Trenczynie swoich praw do ¦l±ska tj. do tych ksiêstw ¶l±skich, które z³o¿y³y ho³d lenny Janowi Luksemburskiemu - za zrzeczenie siê pretensji Jana do korony polskiej. Wówczas ¦wiebodzin znalaz³ siê, pozostaj±c w granicach ksiêstwa g³ogowskiego, poza granicami Królestwa Polskiego.

a teraz najwa¿niejsze:

"Komendantem zamku ¶wiebodziñskiego zostaje czeski hrabia, Henryk Duba, który administruje do 1360 roku. Gród przyjmuje niemieckie prawa miejskie."

Ot i mamy powód. W roku 1935 miasto dostojnie obchodzi³o 600 lecie przyjêcia niemieckich praw miejskich. Co zatem da³o przyczynek do zorganizowania w roku 1965 obchodów 650-lecia miasta? I tu k³adê g³owê pod topór. Uderzê w stó³, a nu¿ jakie¶ "no¿yce" podskocz± i wyrównaj± co trzeba. "Kalendarium dziejów ¦wiebodzina.." nie odnotowuje pod dat± A.D. 1315 ¿adnego dono¶nego wydarzenia. Natomiast w 4 lata pó¼niej, w roku 1319 dziej± siê takie oto rzeczy:

"¦wiebodzin uzyska³ ograniczone prawa miejskie. 10 sierpnia 1319 roku, Henryk i Przemko, ksi±¿êta ¶l±scy, zawieraj± uk³ad z Waldemarem, margrabi± brandenburskim, który zobowi±za³ sie zwróciæ ksi±¿êtom ¯agañ, Krosno i Miêdzyrzecz. Jednocze¶nie Henryk i Przemko maj± przekazaæ Brandenburgii ¦wiebodzin i Lubrzê oraz gród Wityñ. Dokument wspomina jednocze¶nie, ¿e ¦wiebodzin by³ w posiadaniu Henczka (Henryka) Wezenborga. ¦mieræ Waldemara, 14 sierpnia, sprawi³a, ¿e uk³ad nie zosta³ zrealizowany. W uk³adzie ¦wiebodzin wystêpuje jako 'di Stat' - miasto. Od tego czasu ¦wiebodzin pozostawa³ grodem ksi±¿êcym."

Co prawda z lekkim falstartem, ale za to sprytnie i bezpiecznie historycy polscy znale¼li dobr± okazjê do uruchomienia machiny uroczystych obchodów. Taka to by³a chyba potrzeba czasów. Klimat lat sze¶ædziesi±tych...
A co powiemy o klimacie prze³omu wieku? Ba... MILLENIUM. I znów potrzeba matk± wynalazków. My¶lê, ¿e najwa¿niejsza jest dobra zabawa jak± miasto urz±dzi³o swoim mieszkañcom w roku 2002. A ¿e historia lubi siê powtarzaæ, to znów z pomoc± przyszli historycy i znale¼li.. - kolejny powód do uczczenia dostojnego wieku naszego miasta.
Nie zawodzi nas "Kalendarium dziejów ¦wiebodzina.." przytaczaj±c pod dat± A.D. 1302 informajê o tym, ¿e w roku tym pojawi³a siê pierwsza ¼ród³owa wzmianka o ¦wiebodzinie (Swebosin). Wzmianka ta wspomina Gnivmerusa (Gniewomira) ze ¦wiebodzina, identyfikowanego z osob± sêdziego poznañskiego i kasztelana zb±szyñskiego, wystêpuj±cego w ¼ród³ach w latach 1277-1298. Ja jednak pozwolê sobie w tym miejscu przytoczyæ s³owa dyrektora Muzeum Reginalnego w ¦wiebodzinie, Pana Marka Nowackiego - opublikowane na ³amach serwisu internetowego Urzêdu Miejskiego w ¦wiebodzinie (tytaj bezpo¶redni link do orygina³u). Bardzo dziêkujê za zgodê na wykorzystanie materia³u:

Najstarszy dokument dotycz±cy ¦wiebodzina

Marek Nowacki

¦wiebodzin wchodzi na arenê dziejów do¶æ niespodziewanie, w roku 1302, wspomniany w dokumencie powsta³ym w skryptorium paradyskim. Drobna wzmianka o Gniewomirze ze ¦wiebodzina, pozwala wiêkszo¶ci historykom kojarzyæ tê miejscowo¶æ z obecnym miastem ¦wiebodzin (np. Korcz 1985, 69, Wêdzki 1970, 402). Czasami podnosi siê jednak mo¿liwo¶æ innej identyfikacji tej nazwy, m.in. z osad± w okolicy Buku pod Poznaniem (Kozierowski 1915, 282; Jurek 1993, 53). Na pewno zupe³nie nieuprawnione jest siêganie do wcze¶niejszych ¶wiadectw dokumentowych: z roku 1247, gdzie wymienia siê "Zhibansim", czyli wielkopolski Zb±szyñ (KDW 262) oraz falsyfikatu datowanego na rok 1251, w którym mówi siê o ¦wiebodzinie ("Schwibussen"), a który uchodzi za wytwór najpewniej dopiero wieku XV (KDW 297). Niew±tpliwie autentyczny dyplom z roku 1302, zachowany do dzi¶ tylko w wiernej reprodukcji (faksymile), nabiera szerszego kontekstu dziêki kolejnemu aktowi z 10 grudnia 1304 roku. W tym ostatnim Henryk, ksi±¿ê ¦l±ska i pan G³ogowa, zatwierdza pod Wityniem umowê Bogusza Wezenborga z klasztorem w Paradyzu w sprawie Lubinicka "prope Swibozyn positam", z przyrzeczeniem opieki nad bezpieczeñstwem konwentu (KDW 888). Dokument wyszed³ z kancelarii ksiêcia g³ogowskiego, zredagowany przez protonotariusza Fryderyka z Butense, podczas wyprawy wojennej na pogranicze ¶l±sko-wielkopolskie. Jest on po¶wiadczeniem przez w³adcê decyzji z roku 1302 (¯erelik 1984, 62) i potwierdza ówczesn± kontrolê G³ogowa nad ¦wiebodzinem i najbli¿sz± okolic±. Dalsza "kariera" osady "Swebosin" jeszcze przez kilka lat nie jest imponuj±ca. Pozostaje ona w cieniu pobliskiej Lubrzy, o której wspomina siê w roku 1312, jako miejscu lokalizacji siedziby dystryktu, jednostki podzia³u terytorialnego ks. g³ogowskiego (KDW 952). Po roku 1314 (utrata przez nastêpców ks. Henryka Wielkopolski) ranga ¦wiebodzina musia³a wzrosn±æ, skoro piêæ lat potem zaliczony on zosta³ w poczet miast ks. g³ogowskiego ("di Stat" 1319 - KDW 1012).

Zarówno ¦wiebodzin, jak i Lubrza by³y wówczas o¶rodkami ksi±¿êcymi, oddanymi w rêce Henczka Wezenborga (Wêdzki 1970). Trwa³ego znaczenia strategicznego nabra³ ¦wiebodzin nieco pó¼niej, mo¿e w kontek¶cie ekspansji W³adys³awa £okietka, kiedy wraz z odnotowanym wówczas po raz pierwszy zamkiem dosta³ siê pod lenn± zale¿no¶æ króla Czech - Jana Luksemburskiego (1329 - KDW 1099; por. Orzechowski 1965).
Czy mo¿na jednak co¶ powiedzieæ o czasach wcze¶niejszych, jeszcze przed rokiem 1302? Osada nazywana w pocz±tkach XIV wieku "Swebosin" musia³a mieæ zapewne, jak wiêkszo¶æ na tym terenie, starsz± genezê. Mo¿emy przypuszczaæ, ¿e siêga³a przynajmniej po³owy XIII wieku. Podstawy do takiego domys³u daj± nam najnowsze dane archeologiczne. Odkryty w roku 1986, w obrêbie granic miasta, gród obronny, dostarczy³, oprócz klasycznego materia³u zabytkowego (ceramika, przedmioty z metalu, elementy uzbrojenia, moneta z XII w.), tak¿e prób drewna, umo¿liwiaj±cych datowanie umocnieñ tego obiektu, najpó¼niej na po³owê XIII w. (Kara, Kr±piec 2000). Te tzw. dendrodaty odnosz± siê zapewne do ostatniej przebudowy grodu; okres jego za³o¿enia siêga³ prawdopodobnie zarania wieku XII. Przesuwamy w ten sposób pocz±tki kszta³towania siê o¶rodka osadniczego w ¦wiebodzinie o przynajmniej 200 lat. Powsta³e w pobli¿u pó¼niejsze miasto, wykorzysta³o wszelkie walory po³o¿enia tego grodu i znanej osady "Swebosin" (por. Tuszyñski 1988). Trac± obecnie znaczenie dawniejsze tezy o istnieniu i wczesnej chronologii grodu w samym ¦wiebodzinie (por. Geneza miasta... 1951), a bardziej realna wydaje siê hipoteza E. D±browskiego (1975) o przejêciu roli grodu z IX-XII wieku w Grodziszczu przez kompleks osadniczy ¦wiebodzina.
Co do tre¶ci i redakcji dyplomu z roku 1302, to jest on typowym dla tych czasów prywatnym aktem po¶wiadczeniowym, spisanym gotyck± kursyw± dokumentow±. W zwi±zku z nie zachowaniem orygina³u trudno co¶ powiedzieæ o jego cechach zewnêtrznych, poza tym, ¿e by³ wykonany na pergaminie i uwierzytelniony pieczêci±, najpewniej Bogusza Wezenborga (herb z postaci± tura). Cechy wewnêtrzne dokumentu kszta³towa³ zwykle okre¶lony formularz kancelaryjny, w tym przypadku paradyski. Jest on jednak znacznie uproszczony. W protokole wstêpnym wymienia siê tylko imiê wystawcy i adres, czyli wszystkie osoby, do których dotrzeæ mog³a tre¶æ pisma. Tre¶æ w³a¶ciwa to o¶wiadczenie woli Bogusza przejêcia w do¿ywotnie lenno od cystersów wsi Lubinicko, jego zwrotu po ¶mierci i chêæ pochówku w klasztornych podziemiach. Istotne s± ¶rodki umacniaj±ce decyzjê rycerza: w³asna pieczêæ, odczytanie zainteresowanym i pieczêæ Parady¿a, po której brak pó¼niej ¶ladu. Protokó³ koñcowy stanowi niepe³na lista ¶wiadków, w¶ród których na pierwszym miejscu znalaz³ siê interesuj±cy nas Gniewomir ze ¦wiebodzina, oraz datacja, tutaj okre¶laj±ca moment czynno¶ci prawnej ("actum").

Transkrypcja najstarszego dokumentu dotycz±cego ¦wiebodzina

Transkrypcja

Transkrypcja najstarszego dokumentu dotycz±cego ¦wiebodzina

Zbiory Muzeum regionalnego w ¦wiebodzinie

Dokument Nr 849 z Kodeksu Dyplomatycznego Wielkopolski
(wyd. Poznañ 1878)


Bogusz Wezenborg 11 marca 1302 r. w Parady¿u: potwierdza, ¿e otrzyma³ w do¿ywotnie lenno wie¶ Lubinisko (Lubinicko) od klasztoru w Parady¿u. Pergamin oryginalny. Wciêcia poprzeczne od przywieszenia jednej pieczêci; zagubionej.

My Bogusz von Wezenborg 1 oznajmiamy wszystkim, do których dotrze niniejsze pismo, ¿e od mê¿ów pobo¿nych, czcigodnego ojca pana Jakuba 2 opata i wszystkich braci Paradyskiego Zakonu Cysterskiego, dziedzictwo nazywane po polsku Lubinicko, po niemiecku Villa Martini 3, przyjmujemy w do¿ywotnie lenno; nie po to, by¶my prawem dziedziczenia pozostawili je naszym potomkom, lecz, gdy z woli Pana ¿ycie nasze na ziemi siê skoñczy, rzeczone dziedzictwo ze wszystkimi zbiorami i trzodami, które pozostawaæ bêd± w naszych zagrodach w owym dziedzictwie, bez czyjegokolwiek sprzeciwu powróci³o jako wolne do Parady¿a, i równocze¶nie nasze cia³o, jak pragniemy, powierzone zosta³o ko¶cielnemu pogrzebowi braciom wy¿ej wspomnianym.
By za¶ to postanowienie pewne i nienaruszone pozosta³o, niniejsze pismo nasz± pieczêci± zabezpieczamy, przekazuj±c jako oczywiste ¶wiadectwo braciom do odczytania, sami otrzymuj±c opatrzone pieczêci± potwierdzenie naszego postanowienia.
¦wiadkami tego s±: komes 4 Gniewomir ze ¦wiebodzina 5, pan Henryk von Klepzig 6, pan Henryk z D±brówki Ma³ej 7, i inni godni wiary. Dane w Parady¿u w obecno¶ci konwentu, roku Pañskiego 1302, piêæ dni przed idami marcowymi 8.


1 Bogusz von Wezenborg/Wiesenburg (Bogu¶ de Wescnburch) - pochodzi³ z dolno³u¿yckiej rodziny rycerskiej, której jedna ga³±¼ mia³a dobra w ks. g³ogowskim; wystêpuje w dokumentach w latach 1290-1307; by³ m.in. kasztelanem Urazu (1291) i Krosna (1293) oraz starost± poznañskim (1306) przy ks. Henryku g³ogowskim; znany jako w³a¶ciciel dóbr w okolicy ¦wiebodzina i Miêdzyrzecza, dobrodziej i opiekun klasztoru w Parady¿u.
2 Jakub 1 (Iacobus) - opat klasztoru paradyskiego w latach 1301 (l302)-1305.
3 Lubinicko (Lubinisco, Villa Martini) - wie¶ klasztoru paradyskiego jeszcze z nadania Janusza, syna Secemy (1241 - falsyfikat ?) oraz Dzier¿ykraja z rodu Na³êczów i jego braci Gos³awa i Tomasza (1256).
4 Komes (comes) - tytu³ oznaczaj±cy osobê sprawuj±c± wy¿szy urz±d lub okre¶lon± funkcjê z nadania panuj±cego (np. ksiêcia).
5 Gniewomir ze ¦wiebodzina (Gnivmerus de Swebosin) - pierwszy znany z imienia w³a¶ciciel ¦wiebodzina z rodu Samsonów-Wattów; identyfikowany z kasztelanem Zb±szynia (1277-1286) i sêdzi± poznañskim (1286-1298); wyst±pi³ wcze¶niej (1301) w¶ród Wezenborgów, podczas nadania Bukowca w ok. Miêdzyrzecza klasztorowi w Parady¿u.
6 Henryk von Klepzig (Hinricus de Clebs) - pochodzi³ z rycerskiej rodziny wywodz±cej siê z Anhaltu w Saksonii, której przedstawiciele czêsto wystêpowali przy margrabiach brandenburskich z linii askañskiej; w 1299 roku Henryk m.in. z braæmi otrzyma³ w lenno £agów na ziemi torzymskiej.
7 Henryk z D±brówki Ma³ej (Hinricus de Mirica, popr. Merica) - jeden z mo¿liwych protoplastów rodu von Stentsch (Sczanieckich) ze Szczañca; w roku 1278 wystêpuje jako zarz±dca tych dóbr z ramienia wielkopolskiego rodu Dryjów; w roku 1311 wspomniany jako Henryk ze Szczañca.
8 Piêæ dni przed idami marcowymi (V Idus Martii) - sposób datowania wziêty z kalendarza rzymskiego, u¿ywanego powszechnie w ¶redniowieczu; idy, kalendy i nony to trzy sta³e dni w ka¿dym miesi±cu; idy w marcu przypadaj± na 15 dzieñ miesi±ca; odchylenia przy sprowadzaniu dat, do obecnej rachuby wynikaj± z do¶æ z³o¿onego sposobu ich obliczania (np. pi±ty dzieñ przed idami marcowymi to nie 10 lecz 1 marca, jak w analizowanym tutaj dokumencie).

T³umaczenie i obja¶nienia - ks. J. Roman, J. Sobociñski / M. Nowacki

Tak. Nic dodaæ, nic uj±æ. Ja osobi¶cie nie s±dzê ¿eby na tym zakoñczy³y siê dociekania wieku ¦wiebodzina. My¶lê ¿e 1 maja 2004 roku bêdzie now± okazj± która wyzwoli now± tradycjê. Chocia¿ mo¿e czas aby pomysleæ o ¦wiebodzinie dziesjszym, takim jakim powinien byæ...
Wracaj±c do "Kalendarium dziejów ¦wiebodzina i okolic do roku 1945" autorstwa Pana Wies³awa Zdanowicza, uzyska³em zgodê autora na zacytowanie napisanego przez dr Hubertusa Gabriela wstêpu do drugiego wydania. Bêdzie to dla Was najlepsza zachêta do nabycia tej pozycji (TYLKO 6z³ - widzia³em jeszcze kilka sztuk w naszym Muzeum Regionalnym). Naprawdê warto.

S³owo wstêpne do drugiego wydania
"Kalendarium dziejów ¦wiebodzina i okolic do roku 1945"

Czytelniku!
Dzisiaj trzymasz w rêku czê¶æ kroniki ¦wiebodzina i otaczaj±cych go ziem. Zawiera ona wybrane daty, opisuj±ce charakter zmian politycznych, spo³ecznych, narodowo¶ciowych. Cenna to dla mnie - osoby, która zwi±zana jest przez pokolenia z t± ziemi±: dla mnie Ojcowizn± - ma³± ojczyzn±.
To, ¿e coraz czê¶ciej mieszkañcy ¦wiebodzina i podobnych miast - w przestrzeni dziejów pogranicza - tacy jak Autor tej kroniki, takowe sporz±dzaj± i z ca³± pewno¶ci± znajd± czytelników - ma dla mnie przes³anie pierwszorzêdne.
Przybyli tu w czasach najnowszych i tu urodzeni uznali te okolice za swoj± Ojcowiznê. To wczucie siê w trwa³o¶æ bytu odbywa siê kosztem têsknot za dawnym, ale z coraz wiêkszym zrozumieniem dawnych mieszkañców.
Niemo¿liwe staje siê mo¿liwym!
Starania p.p. Wernera Badera, Ruth Schulz, Lothara Meißnera i wielu innych Niemców, staj± siê rzeczywisto¶ci±: wracaæ i cieszyæ siê przyja¼ni± nastêpców w ich by³ych siedliskach. Jakie¿ to trudne, lecz mo¿liwe. Wiedz± o tym Polacy - przesiedleñcy ze Wschodu.
Ziemie pograniczne, wszystkie i wszêdzie, maj± bogate i tragiczne dzieje. M³yñskie kamienie historii przez wieki mieli³y równo Niemców, ¯ydów, Polaków, Greków, £emków, Cyganów i inne nacje. Ich krew i ko¶ci w bezimiennych ju¿ grobach pisa³y dzieje tutejsze ich Ojcowizny. Ta kronika to opis przesz³o¶ci, na glebie której chcemy i musimy budowaæ przysz³o¶æ Ojcowizny - ojczyzny i Europy. Wszyscy tego chcemy - Polacy, Niemcy i nieliczni tzw. autochtoni.
Wdziêczny jestem Autorowi za jego pracê. Wdziêczny jestem Tobie czytelniku, za zainteresowanie siê jej kartami.
Koñczê pytaniem - kto nastêpny podejmie siê pisania o Ojcowi¼nie?

Hubertus Gabriel
tutejszy




Dzieñ za Dniem
WYDANIE NR 24 [86] z dnia 10 czerwca 2003
¦wiebodzin. Wczoraj i dzi¶ miasta
Gor±ca dyskusja

W czwartek 29 maja w Muzeum Regionalnym odby³a siê promocja ksi±¿ki „¦wiebodzin - 700 lat historii”. Celem spotkania by³o publiczne zaprezentowanie tre¶ci ksi±¿ki, a tak¿e spotkanie z autorami i redaktorem naukowym, heraldykiem, genealogiem - prof. dr hab. Wojciechem Strzy¿ewskim.

Zaproszono szesnastu referentów poszczególnych artyku³ów zawartych w ksi±¿ce. Jednak nie wszyscy dojechali. G³ównie obecni byli reprezentanci ¶rodowiska zielonogórskiego. Marek Nowacki, dyrektor muzeum, z dum± w g³osie stwierdzi³:

- Uda³o nam siê go¶ciæ dosyæ wa¿ne osoby, które kiedykolwiek pisa³y i zainteresowane by³y tym obszarem. Nie zawsze ma siê okazjê spotkania w tak ma³ym ¶rodowisku z reprezentacj± ¶rodowiska naukowego, które inaczej patrzy na historiê, z pewnym dystansem, obiektywnie, unikaj±c wiêkszych emocji. ¯a³ujê, ¿e przyjecha³o na spotkanie tylko piêæ osób. Trudno o kogo¶ z Poznania, z Wroc³awia, czy nawet z Berlina. Liczy³em równie¿ na obecno¶æ burmistrza ¦wiebodzina.

Nie zawiedli ci, którzy zawsze przychodz± do muzeum, gdy dzieje siê co¶ ciekawego. Zaproszenia nie odrzucili równie¿ nauczyciele historii z Publicznego Gimnazjum nr 3 i ze ¶wiebodzñskiego liceum ogólnokszta³c±cego oraz zainteresowani spotkaniem uczniowie.

Prowadz±cym spotkanie by³ sam W. Strzy¿ewski, zapowiadaj±c na wstêpie ciekawostki, które powinny zainteresowaæ i zachêciæ do siêgniêcia po tê naukow± ksi±¿kê zwyk³ego mieszkañca ¦wiebodzina. Przedstawi³ te¿ zawarto¶æ publikacji, wszystkich referentów oraz wyt³umaczy³ s³uchaczom jak interpretowaæ symbolikê naszego herbu miejskiego. Przybli¿y³ równie¿ historiê pieczêci ¦wiebodzina.

Od dr Joanny Karczewskiej mo¿na by³o siê dowiedzieæ bardzo ciekawych rzeczy o tradycjach rycerskich obszaru wielkopolskiego. Jak wielk± rangê mia³a szlachta, jak± robi³a karierê i jak to siê zmienia³o na przestrzeni wieków, u¶wiadomi³ przyby³ym dr Jaros³aw Kuczer. Gor±ca dyskusja z publiczno¶ci± wywi±za³a siê po referacie dr. Roberta Skobelskiego. Mówi³ on o powojennych czasach, o referendum i o wyborach do sejmu, a tak¿e o fa³szowaniu historii przez komunistów. Szczególnie aktywni w wymianie pogl±dów byli ci, dla których jest to nadal ¿ywa pamiêæ. Dr Skobelski bêd±c m³odym cz³owiekiem nie pamiêta tego z autopsji, ale jego bardzo dobra analiza archiwalna zadowoli³a dyskutantów.

G³os zabra³ równie¿ dyrektor Pañstwowego Archiwum w Wilkowie - Mieczys³aw Szylko. Zachêca³ wszystkich do odwiedzania archiwum i stara³ siê jak najlepiej zareklamowaæ skarbnicê naszej regionalnej historii.

Od s³owa do s³owa dyskusja rozwinê³a siê ku pami±tkom po przesz³o¶ci. Mowa tu o cmentarzach niemieckich, które zosta³y zniszczone decyzjami administracyjnymi w latach sze¶ædziesi±tych. Spotkanie zakoñczy³ prof. Strzy¿ewski: - Atmosfera w ¦wiebodzinie zawsze jest wspania³a, a u dyrektora muzeum jest rewelacyjna. Jestem pe³en podziwu, ¿e wytrwale s³uchano przez pó³torej godziny, b±d¼ co b±d¼ opowie¶ci o mie¶cie, ale popo³udniow± por±. My¶lê, ¿e to ¶wiadczy o zainteresowaniu mieszkañców ¦wiebodzina przesz³o¶ci± ich miasta. Dyskusja spowodowa³a, ¿e powsta³y pewne mo¿liwo¶ci poznania tej najnowszej historii miasta. Podchod¼my do tradycji z szacunkiem.

Kamilla Bourguois


komentarz[0] |

© 2001-2012 by Robert Ziach C&Co. A.G.™ ® 2012 by Schwiebus.pl
Wszelkie prawa zastrze¿one.

0.014 | powered by jPORTAL 2